Już odpuść sobie mówili mi
Twoje pokolenie dokonane ma sny
Jak czas na funk i czas na punk
Twój własny czas już zgasł na bank
Wchodzę do gry z dupy strony; perwers
I płodzę kiedy dumasz jakie imię temu nadać
Choć cztery metafory per wers
Bez pępowiny kontraktu nadal
Umysł lotny, stały bit, płynne flow
Póki mogę, daję Tobie rap z pasją
Sklejam belki, barsy nie bounce do rana
Rap "zrób to sam" - rap Castorama
Swagga, słaba pustostanu zasłona
Serwuj sk**e na stół -stara szkoła
Synapsy stymulowane Super Nintendo
Dla zasady suki synu, jak samuraje kendo
Będą legendą, ci co wydobędą
Z siebie 'Innuendo' jak Freddie Mercury
Choć padam na pysk, to nadam na dysk
Jak gadam na diss, rap dyktatury
Bez subkultury asysty i daję radę
Mówię to, co boisz się myśleć i czaisz bazę
Projektuję styl, kiedy pruję Twoje normy
MC Silk, spoza matrycy - nigdy formy
Mój rozpoznawczy znak, to jego brak
What the f**, co track, za frak, biorę Cię "of guard"
Zamykany w szufladzie, wychodzę z niej; Kingsajz
Nie mieści Ci się w głowie? luzuj snapback - chapeau bas!
Papapapapa bezpieczeństwa pas
Pytaj kolegów czy to jest chujowe, jak jaj Ci brak
Nie nazwiesz tego rapem? za mało "elo ziom"?
Ciekawostka internetowa zabija Ci klina flow
Dzięki Mona za nominację, jeśli już robimy sobie taki koncert życzeń, to ja bardzo chętnie usłyszałbym zwrotkę Łony, byłoby zajebiście, Kity(?) z Tarnowa i L.U.C
Aaa, jeszcze... Blau skurwysynu, elo mordo, 2014...