Oto nowy strzał przed rokiem
I po starym, rok za nami
Większość MC szybko znikło
Spływając ze swymi łzami
Zanim wysadzę bombę, łap tego przedsmak
Nażresz się, tym co dobre do następnego sylwestra
Wkracza bestia z miejsca, wpieprzam, jak posiłek ich
Nie smakują jakoś ekstra, bo są zniesmaczeni tym
Nieraz czułem wstyd, teraz patrz, co robię tu
Łapię wiatr i wiruję z nim nad milionami głów
Znów tchu brak, jak nadrabiam to
W chuj tu luf tu, wdech tako
Mam taki luz, że ze słów mógłbym szyć baggy
I w nich, przez granice przerzucić świata dragi
Łatwo o pisanie po grób, mogę tworzyć sagi
Odejdę stąd jako król, choćbym miał odejść nagi
Bez zacięcia, jak karabin Kałasznikov
Przebiję się przez czaszkę, udowodnię to płytą
Ref. x2
Wstańcie z miejsc, chcę widzieć, jak cała sala
Kiedy ja mówię: Kto? Odpowiada: Arach!
Wstańcie z miejsc, chcę widzieć wszystko
Kiedy ja mówię: Co? Odpowiadacie: HIP-Hop!
Nigdy nie chciałem być dobry, bo na tej scenie
Mógłbym być dobrym MC nagrywając milczenie
Chciałem być najlepszy, ale teraz już sam nie wiem
Co oznacza być najlepszym, skoro Main Stream to badziewie
Nie na plecach jak głąby, co mają prościej
Pisząc, kto będzie ze znanych na ich albumie gościem
Chcę się, kurwa, kąpać w forsie, którą wykręcę sam
Żeby gul, każdej niedoszłej kurwie zakrył twarz
Muzyka dla mas, rap ponownie się pogrążył
Będzie znowu dorzucany do gazety matek w ciąży
Stany mamy w Polszy, co Cię czeka w nowym roku
Nawijają o hajsie, gdy mama im sprząta pokój
Stoję z boku, słucham jakim jestem nieogarem
Mam hajs, własne lokum, no i długi pospłacane
Jak chcę to idę chlać, za szczęście najba
W tym roku, mój strzał padnie z wytwórni diabła
Ref. x2
Znowu z realizatorem, trzecia godzina w studio
Skończenie dokończone, chuj w to co mówią
Właśnie sobie rozpocząłem, drugie życie na grubo
I lecę z pierwszą szansą, pierdolę drugą
Słabi się przy tym gubią, ich rap ma kaca
Słyszałem jak mówią, że to przez nich Ace nie wraca
Często, kurwa, zbaczam z toru, ale dobrze się mam
Wśród tych, co proszą znów o coś błękit nieba
Nic tam nie ma, a nawet jeśli, to się nie dziwię
Gdybym był bogiem,to z Ziemi zrobiłbym sobie kibel
Na pohybel wszystkim, takich jak ja jest garstka
Mam głos, czołowego gracza tego państwa
Żaden ze mnie zbawca, w jedną minutę
Zakryłbyś całą Rosję, tym wszystkim co mam w dupie
"Mam się super", w tych słowach ironia to całość
Jak w słowach, Twoich starych, mówiących, że Cię kochają
Ref. x2