Wjeżdżam na bit jak pod kosz LeBron Chcesz podskoczyć mi? No na pewno x2
Ej pozdro, serce wybija rytm w ciszy
Przyłóż stetoskop, a tylko rap usłyszysz
Bo mam rap w genach, jest wpisany w moje DNA
Choć ani matka ani ojciec w swoim tego nie ma Ja
Chcę wyjść z cienia, wiem że jestem blisko
Zjarany przekaz podziemia oby mi to nie prysło
Bo będę finalistą, jeśli Bóg da, wiem to
Pętla za pętlą, ziomek chodź ze mną
Z rury grubej jak haubica przyjaramy bucha
Banan od ucha do ucha a od gnoja w pieluchach
Morda ukryta, na słuchawkach muzyka
Szare dresy i bluza jak tunika
I wkręca się nawijka a jak ładuje to serie
To styl co wpierdala Ci ryj w boazerie
Więc bij na alarm jeśli to Cie boli
Szczerze ziomek mnie to pierdoli
Czy nawiniesz do mnie z kumplami
Ja tu jestem z blantami (haaa)
Galicja - podziemie, drugi raz na scenie
I chyba wiesz ze to moje przeznaczenie
Ten rap jest jak promienie bo chce dać Ci ciepło
Zapowiada się rozpierdol bo
Zawsze ze mną marihuana
Nabijam rurę gdzie jest zapalara
Tylko mi nie mów ze się zjebała
Bo jak sie nie zjaram to będzie zwała (he)
Jest gitara (je) jest tu Arab
Więc jest rym tłusty jak? (jak? jak? jak?) twoja stara