Zanim przyjdzie pospełniać
Położone w nas nadzieje
Nowe jutro wykuwać
Według własnej już sztancy
I dopóki nie będzie okazji
Zmarnować tej wielkiej i pięknej
Kiedyś danej nam szansy
To będzie bal na kilka par
I kilka tak zwanych samotnych serc
To będzie bal na trochę żal
Na trochę dobrze, trochę mniej
Zanim wyjdzie, że "Sto lat"
Przeżył jeden na milion
A za "Pasem czerwonym"
Broni dawno już nie ma
Że już nawet i "Góral"
Powraca do hal co sobota
I mówi, że "On kocho ta ziemia"
To będzie bal na kilka par
I kilka tak zwanych samotnych serc
To będzie bal na trochę żal
Na trochę dobrze, trochę mniej
Popadniemy - w rodzinie
Zapadniemy - w fotele
Dostarczymy pociechom
Wody zdatnej do picia
Pewnie można w tym miejscu
Zapytać: "Więc co?", lecz od "więc"
Nie zaczyna, nie zaczyna się życia
I będzie bal na kilka par
I kilka tak zwanych samotnych serc
I będzie bal na trochę żal
Na trochę dobrze, trochę mniej
Na trzy czwarte, pięć szesnastych
Na siedem ósmych cudów świata
To będzie bal na kilka par
Na każdą porę, każde lata