Jako:
Ja jestem takim typem nie możecie moich jazd ogarnąć
A z tych pieprzonych liter wylewam to z siebie no i jebać dziś poprawność
Te wartości wpajam tu sobie jedynie Ty nie masz wartości odsłaniasz swój tyłek
Pokazujesz tyle ze nie czaje kurwa zostawiam Cie w tyle obejdę się stylem Pyk to nie moja jazda suko daj mi już spokój se lecę na grubo oh
To jest moja banda suko lepiej to przemyśl i odbij szybciutko
Bo ja nie wiem co się tu może odjebać ze sky is the limit a lecisz do nieba?
Nie czaje kurwa tych dup juz w ogóle a jak to rozkminisz to więcej nie trzeba nic
Namen:
Rzadko mówię o sobie, więc zarzucę pewien paradoks
Nie mierze was własną miarą - wypadacie wtedy zbyt słabo
Mamo, nauczyłaś mnie szacunku i pamiętam lekcje
Nie płaszczyłem się przed nikim by zdobyć koneksje
A na backstage nie wbijam w bieliźnie, to bardziej jak biznes niż prowo
A pizdy tych fejmów nie jak na łazarskim - w nich bywa kolorowo
Ponoć-wolni-ludzie a dusze związane na supeł
Jest super gdy lecisz w kluby, pełna dumny, może znajdzie się truteń, [oh]
Wasze życie jest loopem, trudem byłoby przestać
Priorytet to znaleźć dupe, w weekend z inną się przespać
Z miejsca do miejsca się przemieszczasz, szukasz z hajsem leszcza - besztam
Ścierwa puste w sercach, kolejna kolejka topi w kompleksach
Refren:
Jak się rozpędzam to się mogę kurwo wieźć
Wiozę się po swojemu nadal se pierdole swag
To unikalny typie beng tak mi stylowa siedzi
I nie wiem czy mam to rozkminiać czy coś znowu bredzisz