Pan GOLD
Gold - pan.
Dzisiaj kupił sobie złoty kran.
I chlust i plusk...
Woda jak pomyje.
- Łapki sobie myje.
Pan GOLD
GOLD - cieć.
Dzisiaj wszystko musie złote mieć.
I drzwi i dni, nawet złotą duszę.
Pan GOLD
- Kto zacz?
Dzisiaj kupił sobie złoty sracz.
I luu... i sruuu...
Złota aż po szyję.
- No. Dupkę sobie zszyje.
Kiedyś GOLD nosił w sercu bunt.
Kiedyś GOLD miał ambitny plan.
Teraz GOLD, GOLD i tylko GOLD.
Teraz pan, pan i tylko pan.