Chwalimy się ciężkim życiem
Tatuażem, twardymi pięsciami
Próbujemy zabijać samotność
W ciszy ulic pod nocnymi sklepami
Nie podskoczy nam nikt nie mam mowy
Wódka grzeje cierpki chłód nocy
Niby miasto należy do nas, więc dlaczego jesteśmy tacy samotni
Tworzymy świat, którego nie ma
Odpowiedzią jest często zmowa milczenia
Tacy jesteśmy panowie nocy
Że zrobimy wszystko choćby za pare groszy
Gyd samotność już sięga ekstremum
Przestaje pomagać wódka
Grupa kumpli z osiedla nic nie znaczy
Rozmowa będzie bardzo krótka
Dziwny świat, w którym tacy jak my
Są panami każdego podwórka
Przecież ponoć jesteśmy papieżami
I rozmowana z nami zawsze jest krótka
Tylko dla nas nieważne są sińce
Dyskoteką staje się wódka
Sami sobie jesteśmy papieżami
Pilnujemy porządku własnego podwórka
Każda twoja wyprawa do sklepu
Jest wyprawą na spotkanie nieznanego
Tym nieznanym jesteśmy my
W nocy to jest nasz raj i nasze piekło
Nie podskoczy nam nikt nie ma mowy
Wódka grzeje cierpki chłód nocy
Niby miasto należy do nas
Więc dlaczego jesteśmy tacy samotni