Sześć milionów serc uleciało przez kominy
Nasze małe kłamstwa dziś sobie wybaczymy
Będziemy śmiać się tańcząc na rynku z wieśniakami
Teraz już wiem
Kocham Cię
Miłość i nienawiść różnią się niewiele
Woźnica trzaska z bicza, jedziemy na wesele
W czerwonej bluzce z aksamitu Marię i Ewę przypominasz mi
A mnie zabiją dziś
Dzieci to pojęły, patrzą na mnie smutno
Na czole trzecie oko straszy zimną pustką
Bóg chyba wypił sporo bałkańskiego wina
I poszedł spać
Inaczej sensu brak