Boże, chroń ich, by jak najwięcej dożyli
By zobaczyli, że też coś osiągnę jak inni może
Jeszcze zdążę, wiem, też się martwisz o mnie
Wiem, że chcesz dla mnie dobrze, mamo
Wiem, boisz się, że to ty pierwsza przyjdziesz na mój pogrzeb, mamo
Kocham cię, choć często mówię przykre słowa
One cię ranią, wiem, kiedy tak klnę, mówisz „bój się Boga”
Niestety, rzadko przepraszam, więc w tym kawałku cię przepraszam
Niech to trafia do wszystkich chłopaków, dla których
Tak dużo by zrobiła matka, bo co jeśli nam jej zabraknie, co...? Choć „W pogoni za lepszej jakości życiem” Małolata, wyprodukowane w całości przez Ajrona, trwało raptem 46 minut, to emocjami i mocnymi słowami z longplaya można by obdzielić pięć kolejnych. Nie był to szczyt lirycznej finezji, wybornych porównań czy niedających o sobie zapomnieć storytellingów, za to płyta bardzo wciągała. Do dziś można jej słuchać z wypiekami, ciekawością, ale przede wszystkim przeżywać całym sobą. Na pewno jest w tym zasługa melancholijnych, głębokich beatów Ajrona, który udowodnił, że nauki u Noona nie poszły na marne. Potrzebny był jednak też raper, który w pełni wykorzysta moc tych podkładów, kąsając je nieregularnie. W czasach, gdy wersy polerowano i wygładzano do bólu, pisano jak od linijki i kalkulatora, Małolat postawił na świeżość, brak podporządkowania regułom i newschoolowe przełamanie rytmu. Trzeba było trafić w klimat i Małolat spisał się kapitalnie. Na odbiór płyty i poszczególnych wersów ogromny wpływ miał też moment premiery – młodszy brat Pezeta trafił wówczas do więzienia za handel narkotykami. Strach i nerwy matki o niego okazały się więc niestety uzasadnione. Ale przynajmniej zawczasu zdążył szczerze ją przeprosić, przenosząc na nagranie mnóstwo uczuć