Szukając miejsc na mapie, gubię zasięg
I w sumie to – to nieważne, bo dziś będziemy milczeć i patrzeć
Znasz mnie – ufam słowom najbardziej
Czasem – z królowej staję się błaznem
I moczę twarz, przygryzam usta gdy tylko wyczuwam zdradę
Twarze – pamiętam słabo
Zawsze – na zawsze daję to:
Że niby serce, ten głupi mięsień, uczucia, emocje i co raz więcej
I może gdzieś jest to moje miejsce, i może zdradzę je Tobie szeptem
Tak niebezpiecznie gdy ze mną będziesz to obiecuję podać Ci rękę
Łoł, wiem czym jest szczęście – porażek znam też ton
Jak Ja, Ty, Ona, Ona i kalkulacyjne ludzie Ci bo
Cały ten złom – odczuć – dla mnie jak front – skosztuj
Te kilka cech, to jedynie mały kontur (MNIE)