[Verse 1] Respo
Sobie powiedziałem dawno już: chcę własną z płytami półkę
Słowa przepełnione prawdą tu, bo niezapisane myśli tracą ważność z jutrem
Tak by za jakiś czas na to spojrzeć, być dumnym, móc widzieć swoje osiągnięcia
Nieważny gatunek, tej bylebym nie wstydził się, jak gram na tych wszystkich instrumentach
Życie to klęska, jeśli nie masz pasji i dajesz się zjadać
Czas płynie nieubłaganie, to presja a ja chcę pamiętać, móc stale coś wdrażać
Rap to jedyna możliwość na zapis mych myśli, to zapis nutowy, ty sprawdź to
Nawet jakbym na czymś spoko nie zagrał to nigdy nie będzie ich ta sama wartość
Nie mam misji na rap, który mówi ci jak masz żyć i jakim masz być człowiekiem
Nie mam zamiaru wskazywać drogi do celu w tym celu łącz się z GPS'em
Ubrałem się w sk**s'y i progres i przekaz i to jest mój oręż
Choć w końcu nie wszedłem tu kurwa żeby tych wszystkich nieprzychylnych traktować toporem
Co jest. Jakiś high life im się przyśnił
Robiłbym rap o czym innym jakby miał być dla korzyści
Pakuję w to w kurwę więcej, niż będę mógł z tego wyciągnąć
I cały czas czekam, zapełniając półkę, na przekór wichurom, tornadom i sztormom
[Verse 2] Alpha
Moi. ludzie okupują ciągle klatkę schodową ta sama od 10 lat
Ten świat nie klaszcze kiedy otwieram klatkę piersiową
Przed nimi wyjmuje ich z klatek
To co robię to wiesz uczę ich patrzeć na nowo, pomagam chcieć trochę bardziej
Pytają mnie co ja mogę im dać? daje słowo, a wszystko inne jest nieważne
Place swym czasem i czasem ponoszę porażkę, znowu na tarczy
Na tarczy znowu grubo po dwunastej, znowu trudno poczuć zachwyt
Bo zbyt wiele czasu już oddałem na walkę by znaleźć znaczenie tej rapgry
Wierz to nie łatwe ich karcić i nie wiem czy bardziej już robię to z misji czy z pasji
Ziomy myślą ze to wiksa na maxa ty odpuść człowieku, ja wbijam w to, wbijam w to
Jointy które ci nawijam w słuchawkach tu w niejeden wieczór są primasort, primasort
Ludzie często mają mylne pojęcie ze zgadza się bilans ty wyjazd stąd, wyjazd stąd
Inwestuje w każdy dźwięk dużo więcej niż wiem ze się uda mi wyjąć stąd, wyjąć stąd
Twoje plany? dam jedna tu rade ode mnie zapewne na wyrost są, wyrost są
Mówisz ze szukałeś więcej niż farsę o fejmie? To nie moja wina ziom
I Staram się jakoś Cierpliwość utrzymać, chociaż przyrzekam to niełatwe
Podobno presja kreuje charakter się trzymam tych słów, gdy okoliczność każe znów
Czekać