[Intro]
Miałeś kiepski dzień?
Też miałem kiepski dzień
[Refren]
Andromeda...
[Zwrotka 1]
Ty miałeś kiepski dzień, bez prądu, wody od rana
Nie była s**y – wiem, ale nie chciała spać sama
Dziś jest kolejny test, jesteś w pracy po godzinach
A żona wkurwia się, choć chcesz mieszkanie utrzymać
I gdzie jest prymat, primabalerina mówi, że to twoja wina
Ty - tylko mimika mima, długo tak jej nie zatrzymasz
Pijesz drina, kimasz, a na klina jej już nie ma, finał
Masz w sobie moc jak szafran Birma - tak trzymaj
Ty z kolei wstałaś rano, nie było wcale lepiej
Znów to samo, syf na klatce, wyborcza, bułki w sklepie
On już nie dzwoni trzy dni, oczy błagają cię spij
Ty grasz w sudoku, znasz na pamięć nocny program w tv
Sama wybierasz, co wspierasz i stereotyp umiera
A w grę nie wchodzi feminizm, chodzi o tu i teraz
Gdy możliwości otwiera, tylko spalenie albumu
To go pal, bez wyrzutów, bez smutków, bez umów
[Refren]
Andromeda…
…o mężczyznach, o kobietach…
[Zwrotka 2]
Ich dwoje - za miastem każde miało swój romans
Podboje i hotele, trele, morele, kolaż
Ona anonse, fotki, obcasy w internecie
On woził małolatki w s-klasy mercedesie
Oni lubili ją, bo była doświadczona tak
One kochały mu wystawiać cycki przez szyberdach
On i ona, jedno dziecko, jeden dom i kredyt
Jedna miłość, jedno łóżko, jedno kłamstwo i potrzeby
On później źle się czuł i gryzło go sumienie
Oboje powtarzali sobie, że to tylko pieprzenie
Pieprzenie - bo serca zimne jak metal
Pantomima na portretach, a w galaktyce scheda
Ona udaje, że nie wie i on udaje, że nie wie
I znowu wspólne śniadanie, ty kochasz mnie, a ja ciebie
A teraz muszę już lecieć, bo czas ucieka
I jakby to przećwiczyli: „będę późno nie czekaj”
[Refren]
Andromeda… [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]