Otwórz oczy, poczuj słońce, wstał już nowy dzień
Uwierz nie trac czasu, z każdą chwilą masz go coraz mniej
By móc zajśc najdalej, życ najmocniej
Rzeki zmienic bieg,
Próbuj życia to kolejnej próby dzień.
To nie wstyd
Marzyc i spełniac marzenia
W przód wciąż iśc
Blaskiem zniszczyc mur z kamienia
Nie bój nic
Każdy z nich chciałby tak miec,
Lecz pod presją innych wciąż chowa swą kartę
Myśli styk
I już wiesz jak się zachowac
Jedna myśl
Chce wyjśc z piachu Twoja głowa
Szara mysz
Nigdy wiecej, nie
Biorę dupę w troki a życie w swoje rece
Krew rozgrzewa,
Czuje flow, lecz sprawa jakaś lewa
Nagle, styka i znika flow mówię ups, whatever
Nie przejmują mnie detale,
Biorę życie całe
Ale muszę wziąc się do roboty bo w sumie często mam zwałę
Nie no nie, przechodzi to pojęcie ludzkie
Na pięcie zwróc się
I działaj głupcze
Dośc już ma czekania pełna marzeń głowa cała
Więc biorę ten zeszyt
Tego majka i zapierdalam
Otwórz oczy, poczuj słońce, wstał już nowy dzień
Uwierz nie trac czasu, z każdą chwilą masz go coraz mniej
By móc zajśc najdalej, życ najmocniej
Rzeki zmienic bieg,
Próbuj życia to kolejnej próby dzień.
To jest jest Twój czas, aby konsekwentnie do przodu by nie zgubic ani dnia
To jest Twój cel jak tylko dojrzysz go wiedz jak i gdzie ustalic bieg
To twoja twarz pełna niepewności zwątpień przecież nie chcesz tego tak
Ty weź się w garśc, chwytaj dzień za dniem nie pozwól im uleciec gdzieś
gdzie nie ma już nadziei na to że będzie lepiej jak to nie?
Zobaczysz ja to wiem pytaj mnie dzień za dniem będę stał tu grał tu i pytał sam tu
Wypytam o technikę życia nie z ukrycia, a z desantu.
Odpowiedzi nie spodziewa się nikt nie ma co kryc zostaje wiara w tych co mają w oku błysk
wokół nich inni, którzy patrzą mając nadzieję nawet jeśli wciąż jej niewiele
Otwórz oczy, poczuj słońce, wstał już nowy dzień
Uwierz nie trac czasu, z każdą chwilą masz go coraz mniej
By móc zajśc najdalej, życ najmocniej
Rzeki zmienic bieg,
Próbuj życia to kolejnej próby dzień.