[Zwrotka 1]
Te ulice są tak brudne i szare
Dla niektórych to bunkier, prawie Wilczy Szaniec
Kto pod kim?
Pod moim podwórkiem (Twoim podwórkiem) zamieszanie
Krew na kurtce, fu, ja też nawijać nie przestanę
Te bloki znają każdą awanturę
Tylko dureń prowokuje, chce cię szczuć pitbullem
Psie - jesteś szczurem? Czy może szczurów królem?
Agresja - ciekawe jak dobrze ją kamuflujesz
Szczerze? Gardzę tym uczuciem, idę z tekstem coś nagrać
Wychodzę, widzę ludzi, myślę: "Eksterminacja"
Co za bezsens, w powietrze leci petarda
I znowu szukam w sobie lepszej wersji Abla
Sama nazwa własna mówi, że ginę
Bo stoję tu gdzie prawda
A marzenia ściętej głowy ostrzą gilotynę
Milion spinek, już dawno zgubiłeś trop
Nieważne co zrobiłem
Czujnie czekam na twój pierwszy cios, chodź
[Refren x2]
Czasem wyjąłbym broń i strzelał
Wyją alarmy w Nowy Rok
A ja ciągle gram w Tomb Raidera
Biali nie potrafią skakać, wisi siekiera
Pitbullu, uspokój rottweilera
[Zwrotka 2]
Państwo tłumi agresję, nawołuje do rozmowy
I tak dobrym argumentem jest kilka kul gumowych
Wpadasz w kozi róg, gdzieś na szczycie Golgoty
A narodowe dobro to sierpowy Gołoty
Sport? Spoko! Każdy swoją wenę ma
Kiedyś zwykły dresiarz, dziś to fighter MMA
Niezbyt normalny świat Niemena
Kto kogo trąci ramieniem? Czyj to teren?
Pokonaj barierę, strach
Skrik - zawsze widzę ten obraz
Kiedy pięciu gości na rogu kopie jednego gościa
Kiedy jeden gość wyciąga broń już nie obchodzi go kopniak
(Siedem następnych pokoleń) Podobno zemsta bywa słodka
Chory z urojenia na scenie, jedni łapią Moliera manierę
Kiedy mikrofon pożera Ci tremę
Hejty z komputera - zejdź na ziemię
Nie warto umierać za ściemę
I szkoda nerek żeby pić z frajerem
(Na zdrowie)
[Refren x2]
Czasem wyjąłbym broń i strzelał
Wyją alarmy w Nowy Rok
A ja ciągle gram w Tomb Raidera
Biali nie potrafią skakać, wisi siekiera
Pitbullu, uspokój rottweilera