[Refren]
Agape z rapem, czasem to mnie przerasta
Choć wiem, co potrafię i też wiem, na co nas stać
Z miasta do miasta jadę grać koncert
I chce już przestać do tego dokładać ciągle
[Zwrotka 1]
Mój ziomek mówi, że to już koniec, amen
Bo hiphop dziś równa się z pajacowaniem, fakt
Nie w takim rapie się zakochałem
Ale nie po to się zakochałem, żeby teraz stracić wiarę
Jak chodzi o sk**sy, to jesteśmy dalej
Ale wracamy jak gramy za zwroty i szamę
Jak do tego dokładamy sami
I przyjeżdżamy dla tych paru osób na tej małej sali
To przestaje bawić i ten zapał potrafi zabić
Bo tutaj każdy chce się hajsem obławić
Organizator ściemnia, standard
Do dziś wiszą mi szmal w różnych miastach, banda pedalstwa
Sytuacja napięta, elo, joł, siema
Rapgra czasem po prostu jest śmieszna, kurwa
Jestem zły na siebie
Ze tracę tyle sił i tyle dni na coś, co czymś wielkim nie jest
I tak dalej ciągnę ten temat i nagrywam mixtape
Choć z tego nic nie mam
Mimo że robię z siebie głupka
Bo nigdy nie wchłonie mnie wielka wytwórnia
I nie będę gwiazdą jak Edyta Górniak
[Ref.]
[Zwrotka 2]
Ten mixtape jest tu jak pamiętnik
Tutaj opisuję, ile znaczą dla mnie te bębny
Ten rap jest bezcenny, teksty może monotematyczne
Niż dla mnie to wszystko ma znacznie kosmiczne
To jest mixtape! - DJ i MC
Tu hiphop jest dla mnie, bliżej niż osiedle
Hip hop w najprostszej formie, bo barany robią z niego filozofię
Abel, abstrakt, Azazel, wiesz? [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]