[Ref. VNM] Części mojego życia to wpaliło mi w bit I nie raz mam wrażenie, że to wszystko śniło się mi To sprawia że moje serce jak nitro mi płonie Za każdym razem kiedy wezmę ten mikrofon w dłonie [x2] [Verse 1: VNM] Dzisiaj jadę jak boss, choć już nie przejadę tych szos Kiedy poczułem jak idzie przez kabel ten głos Miałem jak diabeł tą moc, gdy pionierzy chcieli żyć tam na fonii To był ścisk dla mych skroni chciałem być tak jak oni Wtedy wziąłem na freestyl'u ten majk Moi znajomi mówili - VNM daj tu ten vajb Wygrałem, szampan jak z kranu tam lałem Dwa lata później na drugim wygranym fanów już miałem Wydałem 3 płyty z ziomem jak chuj Niger jak mnie słyszysz daje pionę Ci tu łączyło coś nas - to do rapu miłość i ba** To się skończyło mimo to wspominam miło ten czas Pióro piona za te wolne w pędzie w busach w klubach Obojętnie gdzie, bit pierdolniesz wszędzie Pewnie nie wrócimy tam już Nie jednej zimy w ten mróz, podwójne rymy wierciły się w mózg Poznałem Boxiego, o rok starszego W te klocki o krok lepszego Sportowiec co zmienił boks na lego Na budce na majka co kosił przestery napisaliśmy 834 [Ref. VNM] Części mojego życia to wpaliło mi w bit I nie raz mam wrażenie że to wszystko śniło się mi To sprawia że moje serce jak nitro mi płonie Za każdym razem kiedy wezmę ten mikrofon w dłonie [x2] [Verse 2: VNM] Moja czwarta płyta to była pierwsza Boxiego I każdy z nas chciał w podwójnych rozpieprzać drugiego Wersy typu - VNM skąd on się wziął Skąd on to ciął, popłyń z tym, (?) flow Ha, unikaliśmy wtedy gości jak ognia Nie bo mój zodiak to wodnik to był pościg o podia Jak jakości zaczął wkurwiać mnie brak Ciałem pół dnia tam grać I spędzać dwa i pół dnia na trak, bez studia za hajs
Tym samplom mogłem chuja tam dać O masteringu wiedziałem tyle co wtedy rap kultura o nas Wokale, pchaliśmy pracę w ten kokon W który był dynamiczny majk w klatce z pończochą Miałem dosyć ślepego punktu, tak Na pojemnościówke i mikser zacząłem fundusz gnać W bluzie z kapturem, miałem później 8 tu baniek Które jak dureń, przejebałem potem na chlanie Rzuciłem szkołę pojechałem do Anglii po saldo w plusie Dwadzieścia osiem pierdolonych godzin w autobusie Wróciłem by w nowy sprzęt się drzeć Z Boksim zacząłem nagrywać 834 - Chce to mieć [Ref. VNM] Części mojego życia to wpaliło mi w bit I nie raz mam wrażenie że to wszystko śniło się mi To sprawia że moje serce jak nitro mi płonie Za każdym razem kiedy wezmę ten mikrofon w dłonie [x2] [Verse 3: VNM] Wydałem półtora tysiąca na mikrofon mikser i budkę Postanowienie było szybkie i krótkie Wjechać wszystkim lamom na karki, z klasą jak Aston Martin Rozjebać ich jak atom na kwarki Dałem z siebie dużo, boksi też Doszedł do nas Denver, w budce powoli zaczął znikać oxygen Pisałem teksty w noc i w dzień Pojemnościowy mikrofon zlewał głos z tym tłem W nasz polski sen, ziom zrobił stronę wjebał tam demo Każdy kumaty dawał respekt, jak siekał tam [nemo?] Trochę tam wpadało na net Wszystko się działo jak chciałem Ale dla mnie i tak za mało to jest Teraz nagrywam tu to, zarywam tu noc żeby małym wkładem znowu czapki mój zrywał tu flow A mały wkład to nie znaczy, że tanio Przez rap rzuciłem szkolę teraz mikrofon niech płaci mi za nią [Ref. VNM] Części mojego życia to wpaliło mi w bit I nie raz mam wrażenie że to wszystko śniło się mi To sprawia że moje serce jak nitro mi płonie Za każdym razem kiedy wezmę ten mikrofon w dłonie [x2]