[Verse 1: Skretch] Odpływam nowym statkiem; Piotruś Pan Walczę ciągle z przeszkodami, nieustanna walka trwa Jedną nogą stoję w tłumie, drugą nogą stoję sam Ponoć każdy tonący brzytwy się chwyta Wiara w siebie czyni cuda. Jeśli wierzysz, you can do that Sukces, wygrasz nawet gdy idziesz o kulach Krok po kroku Stary, dzień po dniu, miesiąc Jestem dobrej myśli, sukces na promili tysiąc Nie jesteś sam! Nigdy nie mów ‘Give up' Nie chcę widzieć białych flag. Wstań synu i walcz Jak mój Brat, który zło dobrem przezwyciężył Odbił się od dna, wyszedł poza ramy krat DNA, każdy z nas ma w sobie ten gen Który zmusza Cię do walki, który orzeźwia jak tlen Ja muszę biec, ja muszę pokonać przeszkody Nick Vujicic, Los rzuca kłody pod nogi [Hook: Skretch, Filar] Nic nie jest proste, nikt tak nie twierdził Podejmij rękawicę, gdy jesteś na krawędzi Pomiędzy biegunami ustaw się gdzieś Byś zawsze był szczęśliwy; polarny dzień [Verse 2: Filar] Otwieram oczy. Jak zwykle robię wszystko w biegu Pewnie znowu się spóźnię. Dzisiaj to już szczegół Słuchawki na uszach. Znowu czas do szkoły ruszać Chcę chwili zapomnienia, więc po prostu tylko słucham Momentalnie znajduję się w tłocznej szatni Jak wychodzę nikogo nie ma - jak zwykle ostatni Zamknij oczy, otwórz je za siedem godzin Tak mi mijają doby w tym budynku zabytkowym Po raz kolejny: offline - muszę wrócić do domu Nic nie pisze. Nie zaniżam rapowego poziomu
Nic mi się nie chce. Wchodzę na pożeracz czasu Gotowy do działania. Nagle mówię: 'Paweł spasuj' Już świecą latarnie, padam na ryj przed komputerem Tak mi lecą tygodnie od poniedziałku po niedziele Chciałbym być sobą, wyjść z szarego szeregu Najpierw muszę znaleźć: Mój Biegun [Hook: Skretch, Filar] Nic nie jest proste, nikt tak nie twierdził Podejmij rękawicę, gdy jesteś na krawędzi Pomiędzy biegunami ustaw się gdzieś Byś zawsze był szczęśliwy; polarny dzień [Verse 3: Skretch] To już koniec. Wiem, że gorzej być nie może Z takiej małej iskry, ty roznieciłeś ogień Bierz naboje, a następnie namierz glockiem skronie #Nas_Troje, W mojej kałuży łez toniesz Wiara w siebie owszem, lecz nie wiara w nas Musiałbym być chyba chory, byś dla mnie miał czas Żebyś o mnie się zatroszczył, muszę mieć wypadek? Mam to w dupie. Nie pomoże nawet mój lament Ty kłamiesz. Lekceważę każde słowo Puste obietnice. #Zgorzkniały_Owoc Obok odstawiłeś Boga, odstaw też butelkę Bo wejdziesz jak słoń i będziesz jej więźniem Ja nie odwiedzę cię. Oto efekt wszystkich spięć Wbijam pięść między zdjęcia, gdy miałem lat pięć Teraz zgubiłeś się jak syn marnotrawny Synu proszę powróć. Zrób to dla matki [Hook: Skretch, Filar] Nic nie jest proste, nikt tak nie twierdził Podejmij rękawicę, gdy jesteś na krawędzi Pomiędzy biegunami ustaw się gdzieś Byś zawsze był szczęśliwy; polarny dzień