Afro Kolektyw - Pijany mistrz lyrics

Published

0 141 0

Afro Kolektyw - Pijany mistrz lyrics

Wiesz młodość jest neonem "Najlepsze Napoje" i napisem "Wstęp wzbroniony" Czas wynagrodzić sobie to Ukryty potencjał w każdym z nas jest - ja swój schowam tak, żeby sczezł Gdy legnie nie chłoszcz jego zwłok Bo wszystko czego chcieliśmy to mniej myśli zadań i zagadek mniej Korkociąg wbijam w intencji by spłoszyć inteligencję i o laurach sen Jestem tu po to byś czuł się lepszy wampirze pocieszny co wdycha mój tlen Wszyscy czujemy się wariatami gdy dorastamy a niektórzy aż po dziś dzień Riposta na ciągły zapytania znak to lśniący wykrzyknik ze szkła Choć on niestety ma też pewien garb Dlatego mam nadzieję że zginę jako zwykły adekwat abstynent Lecz błądzi gdzieś dostawca na to szans Rekompensata za obowiązki obelgi szorstkie odległość od gwiazd Mogę codziennie przodkowie zapewne byliby dumni z moich rodzinnych wad Chcesz żebym zaczął giąć stawy w ogóle to daj mi kubek i niech będzie coś w nim Zwracam sobie za debilne uśmieszki za zerwane niteczki Ubodzy mali ludzie śnią w wielkim cudzie, ubodzy ludzie wielcy o małej butelce Choć tak znaczymy niewiele to tak nam dobrze tu Nalejcie mi przyjaciele zsuńmy się pod stół Choć tak znaczymy niewiele to dobrze nam teraz tu Żegnajcie mi przyjaciele zsuwam się pod stół A jutro jak po każdej podróży buty będę zniszczone miał błotem To co ludzie zwą marskością wątroby tak naprawdę jest śmiercią z tęsknoty