ADHD - Za tych co nie mogą lyrics

Published

0 229 0

ADHD - Za tych co nie mogą lyrics

Za tych co nie mogą Całuję swoje godło Za tych co nie mogą Dzwonie, dzwonie Ziomek, ziomek Co jest, co jest z tobą? Dziś polecimy zdrowo Ogień, siwy obłok Wchodzimy na obiekt Słyszysz? Cyk cyk cyk cyk Pom pom pom pom Freone człowiek z pompą To jest miejski folklor Wędrowicz, Johny Walker, Joker Jack Nicholson Zdrowie tych mord Co nie są oślepione forsą Za tych nieobecnych Co gdzieś odeszli No bo ich prze-rosło No bo jest ostro Orient, orient non stop Nie ma co marszczyć się Trzeba walczyć jak lew - Tołstoj Trzymać się mocno I dbać o przyjaźń szorstką Ten obosieczny topór Niejedną przeciwność losu rozciął Bracie siostro – pozdro pozdro pozdro ADHD lost boys Za wsparcie wdzięczni po zgon Daję z siebie sto pro W walce o mistrzostwo Zapierdalam prosto drogą samuraja Ghost Dog Myślę o siostrach i braciach Wsiąka we mnie spokój Gdy by nie by pewnie wsiąknął by We mnie zapach rynsztoku Drużyno pokój idę przed oblicze losu Pośród podbitych księżniczek i tych wystrzelonych smoków Mijam fałszywych proroków wiedzcie że was kminie Niosę parę mocnych zgniotów na wasze puste cukinie Słowem otwieram jaskinie Pękają brzoskwinie Siebie winie, ciebie winie Krew jak śpiew płynie w winie Wiesz czas upłynie Rozmyje czyjąś twarz A ja znowu się upije i rozmyje ten jebany czas Pobiję szkła błagając by się cofnął Oddam alko, dragi, hajs Tylko zatrzymajcie kosmos Szepcze piekielne proroctwo Składam je w ofierze bogom Patrzę na nieboskłon Dziś nie jestem już zły Bracie i siostro pijmy za tych co nie mogą Jutro tymi co nie mogą możemy być my Ref. x2 Za tych co musieli odejść bardzo młodo Za tych co tańczą psychodeliczne pogo Za tych co za kraty patrzą przymusowo Za tych co swoje robią i za tych co nie mogą Płoną kieliszki Pokój dla bliskich Popiół i diament Maciek Chełmicki Została pamięć Na wieków wieków amen tak Chiński znak Ying i yang Tylko my i whisky smak Bóg i szatan ty i ja Razem na kres świata gnać Mieliśmy jebać wszystkich Jak by miał kurwa się skończyć świat Finisz już bliski był lecz nikt z nas się go nie bał W pękniętych chodnika płytach odciski drżących łap Powrót królów noc bulwar sław aleja gwiazd Dziś szach mat zabił czas nas Nastał nowy ład Jedno życie milion spraw Niska stawka wielka gra Drogi się rozeszły nam Choć nie taki był nasz plan Przecież los się dziwnie plecie Chce choć raz móc znów polecić tam Z tobą móc polecieć tam Próbuję zawrócić czas Przeznaczenie połamało nas jak spojrzał łan wiatr Na suchy piach upały źdźbła wysokich traw Twoje zdrowie zerkam w przeszłość Przez soczewkę dna Ref. x2 Za tych co musieli odejść bardzo młodo Za tych co tańczą psychodeliczne pogo Za tych co za kraty patrzą przymusowo Za tych co swoje robią i za tych co nie mogą