àðèÿ - #Hot16Challenge lyrics

Published

0 135 0

àðèÿ - #Hot16Challenge lyrics

[Zwrotka] Wstaję rano na gaciach i łażę, jebać maniery Lubię jak kleją się łapy, bo kurwa jebać crushery I już wiem kto ma stery, chociaż nie jest zbyt późno A moje mordy najlepiej, lubią najebać się równo Stany jak na zachodzie, uciekły gdzieś wszystkie Miałem takie bombki, że mogli mnie wieszać na choince I nie mówię ci stop, bo non stop nie widzę końca Nie lubię zbytnio się golić, wolę spalić wąsa I walę browar do tego, to nie jest przecież nic złego żadnym chujem nie jestem, to się dzielę z kolegą Płonie gibon na pół, w tle pęka półka na pół Nożyce się zawsze odezwą, kiedy kieliszek na stół Uderza często jak wóda na banię Chcesz robić przekręt na hajs, znane ruchanie na sianie To panie, jak w swojej klice tak masz To jebać od dziś was, to nie kierunek do gwiazd Bo nie widzę ich wcale, upojnymi nocami Jestem jak czarny kot, łażąc swoimi drogami Jak wchodzę na bit, to mogę zrobić to w mig że nawet najgorsze ścierwo, zamienię w najlepszy hit Zawsze robiłem to lepiej, przez to chcą ukraść flow Chcą za to puchar, odsyłam ich na two girls one cup dot com I to jest mój świat, zawsze robiłem to tak [Tekst - Rap Genius Polska]