[Intro] [Verse 1: Demar] Budzę się rano, myję zęby z gębą zaspaną Przemywam oczy po nieprzespanej nocy Dzień jak każdy inny zapowiada się tak samo Promienie słońca świadczą, że dzień się zaczął Przemierzam ulicami mego miasta, w głowie Myśli potok, do zdobycia jest tak wiele W głośnikach dźwięki, wczorajszego dnia zebrane Zalewają mój umysł, tak jak zalało Pompeje Mam jeden cel pozostawić myśl po sobie W której na wieki zapiszę moje serce A zamiast tego trwonię najcenniejszy czas Na to, żeby ktoś inny mógł zarobić więcej A przecież moje życie to natchnienie, bliscy I moje wiersze, które wysyłam w przestrzeń Koniec jest bliski i niestety szybką śmierć Chyba mi w kartach zapisali wieszcze [Hook] Way too long x4 [Verse 2: Roba*tard] Myślisz, stoisz jak akcja filmu w miejscu Tuż po pauzy palcem naciśnięciu Na pięciu, jeden może jest pewien Że idzie do przodu realizując siebie Mówisz, że masz potencjał do rzeczy wielkich Które dałyby ci miejsce w Encyklopedii Ale póki co, jesteś jednym z miliona A miejsce masz jedno wtedy kiedy skonasz Czujesz, że mógłbyś dokonać więcej Ale rzeczywistość wiąże Tobie ręce A serce mówi Tobie nie prześpij życia Masz jedno, a tyle szczytów do zdobycia Włącz start i zmień rzeczywistość Wybijając się ponad przeciętność Pokonaj sen jak wroga na wojnie Spokojnie zaśniesz, kiedy zrobisz swoje [Hook] [Verse 3: Ucek] Noc ciemno cisza, a nie mogę zasnąć Oczy zamknięte, a jednak jasno widzę A niech skonam, sen pokonać, wygrać życie Znam każde zgrubienie i rysę na mym suficie Jak szkice na papierze grubej gramatury Faktury którą jak z projektora prześwietla Smuga z reflektoru samochodu który Mija ulicę aah czarno to widzę By przerwać nudę, obłudę i marazm Przytulałem rude i robię to nadal Za bardzo kocham robić rzeczy Żeby się powoli spieszyć Musisz walczyć żeby przeżyć Nawet wtedy, kiedy pochłania cie niewiara Musisz wierzyć choć nie wierzysz I niech ból będzie impulsem do działania [Bridge: Wojciech Jachna] Trumpet solo