Mirza do Pielgrzyma Tu z winnicy miłości niedojrzałe grona Wzięto na stół Allacha; tu perełki Wschodu, Z morza uciech i szczęścia, porwała za młodu Truna, koncha wieczności, do mrocznego łona. Skryła je niepamięci i czasu zasłona; Nad nimi turban zimny błyszczy śród ogrodu, Jak buńczuk wojska cieniów, i ledwie u spodu Zostały dłonią giaura wyryte imiona. O wy, róże edeńskie! u czystości stoku Odkwitnęły dni wasze pod wstydu liściami, Na wieki zatajone niewiernemu oku. Teraz grób wasz spójrzenie cudzoziemca plami, Pozwalam mu, - darujesz, o wielki Proroku! On jeden z cudzoziemców poglądał ze łzami.