Abradab - OPK lyrics

Published

0 154 0

Abradab - OPK lyrics

Chcesz zmienić świat? brat chcieli nie tacy Chojracy, a niejeden z nich poszedł po jasyr Chcesz dużo kasy? więcej niż by inni mieli Ale gdyby inni chcieli śpiewałbyś jak Farinelli To dobre chęci czy też może dobry skręcik? Coś podpowiada - jednak może się poszczęścić Obierz swą drogę, wybierz dobrą załogę I płyń z Bogiem, jedno co powiedzieć mogę Znajdziesz mnie tam gdzieś na kursie do mej Mekki Muzykę ćpam, bo to narkotyk, ale lekki Nie mam marzeń nad wyrost, girą po ziemi stąpam Param pam, pam pirą, a ten rap to mój kompan Nie zapominam co to znaczy reprezentuj Starczy momentu, a nie utrzymam swego w ręku Walczę o cel swój z różnym rezultatem Jestem na swoim miejscu, jadę z tym tematem Mijają lata a ja pykam z bata rap wymiatam Nie uginam sie jak rattan Param się tworzeniem jaram się dobrym brzmieniem Sarkam na niemyślenie - wszak to jest więzienie! Ściągam bucha skurwysyna do płuc a jak To jak start Kuzaja rozpoczynam nowy najazd Przyswajam wersy strofy zwrotki teksty Sort i sport niezgorszy składa się na ten styl Własny label mam - to Inna-My-twórnia Za długo SP wkurwia robiąc ze mnie durnia Nie chcę czegoś co nie żre, pieprzę całą resztę Radzę sobię nieźle jestem swoim Mestre Wiesz jak jest nie ma Bogów cudzych u mnie Mówię to dumnie jestem sam potrójnie Cokolwiek zdziałam będzie na sumieniu moim Abra de A be Ostatni Poziom Kontroli