Abradab - Pół na pół lyrics

Published

0 271 0

Abradab - Pół na pół lyrics

(intro) Tak to znowu ja - Abradab Extravertik(haha) już jest - sprawdź to! Poczuj ten klimat Idziemy z tą muzą Od początku ja tak! Ej posłuchaj no ja ze swą ferajną Mam muzę jako broń jak arkebuzer palną Wolę drogę skrają niż kroczyć jednostajną Podczas pięciu roboczych dni toczyć swoje łajno Ludzie domy znajdą inni sobie wynajmą A piękne panienki ręki nie dadzą ciamajdom Inni się nimi zajmą jak Kozacy Ukrainą Chyba że w porę się odnajdą Ja szukam chciwie dziury w najsłabszym ogniwie Jak myśliwiec pruję rymami jak bombami Libię Mam upatrzony cel i mam bełt na cięciwie Straszliwie zranię cię bo się gibiesz leniwie Mam co palić tak jak Mali ma Timbuktu Te towary które kładę na szali usłyszysz z nut tu To nie zwykłe srutu tutu tylko trening do skutku I ten odjechany wers który usłyszysz znów tu Nie zatrzymam się w swych koleinach brnę pod górę Bo raz jest góra raz jest dół Możesz przeklinać to jest jak dziewczyna raz jest cała twoja A raz tylko na pół Bezpańską policję wyłąpują hycle Mają amunicję człowiek człowiekowi Fritzlem Ja mam słowa tak jak rząd ma opozycję Moja głowa tworzy własne definicje Mam ambicje które rosną jak forsycje Gdy się nie podobam to wam zmieniam aparycję Tylko ja nie chowam oznak że mam kondycję Łatwo poznasz jeśli wciąż masz intuicję Idę naprzód tak jak sprzęt Caterpillar Atakuję z marszu zbijam cię jak bilę bila Jeszcze tylko chwila jak się będziesz wychylał To wypadniesz a ja się nie zatrzymam Nie zatrzymam sie... Jeśli chodzi o te rymy które produkuję wiedz że One wielkie są jak Chiny i jak one niebezpieczne Niejednemu już typowi który myślał że są super Ale zbliżył się za bardzo rymy me urwały dupę