Abradab - Idealnie lyrics

Published

0 146 0

Abradab - Idealnie lyrics

(Wkomponowałem się w pozytywny nastrój) Idealnie (właśnie tak) Idealnie (dobrze słyszysz) Tak ja znam Cię, mieszkam w obok klatce, Zawsze, gdy przechodzę tędy, mam nadzieję, że przypadkiem, Spotkam czekoladkę, która płynie sobie gdzieś, I nie minie mnie bez 'cześć', rozpoczniemy krótką gadkę, Spojrzenie ukradkiem, potem znak – Czy Ty jesteś Abradab z Kalibra? – Tak, a Ty chyba Toni Braxton z okładki... Uśmiech urósł jak podatki, tematy posypały się jak płatki śniegu. Wygrywa ten, kto ma przewagę w przedbiegu. Oczarowała mnie i bez żadnych reguł przyjąłem to, I to za dobrą monetę, rozumiesz to, bo wisienka jest na deser. A te detale, tak delikatne jak dynamit, co pokonałyby duchownego ze stali, Dopadły mnie, rozgrzały jak szynkę w toście, Zapadłem się w nią jak w miękką pościel. I szybko minął, godzina za godziną, zaklęcia płyną, I czas nie raz już się nam zawinął... Po pierwsze, po drugie i po trzecie także, Zgadza się czy po piąte się okaże. To fakt, fakt, że zdaża się życie bez marzeń, Ja marzeniami zarażam, żyje i stwarzam, I konsekwentnie słucha jak tętnie, nie zraża się, A ja zarażam się jej pięknem, bo to, co w sobie ma to czysta magia, Możesz ją poczuć, wiedz, że lubię tak jak z entuzjazmem, Artefakty w dłoni trzymasz, potrzyj to, jest jak lampa Aladyna, Kiedy Dżin wyskoczy, ujrzysz go na własne oczy, On spełnia życzenie, bo moc w nim drzemie, I gdy robi się tak sennie, kiedy, oczy zamykam, myślę dobrze, że nie znika. Idealnie Osobą być tą samą, kiedy kładę się wieczorem, kiedy wstaję rano. Idealnie Osobą być tą samą, kiedy wstaję wieczorem, kiedy kładę się rano. Idealnie Osobą być tą samą. Idealnie Osobą być tą samą, kiedy wstają na widowni, kiedy kładą mi siano. Idealnie Idealnie Idealnie Osobą być tą samą, kiedy kładę się wieczorem, kiedy wstaję rano. Idealnie Ej, ej, ej, Stop, stop, stop, Koniec z tym pozytywem, teraz trochę hardcore'u.