Gdy będę duży to chcę mieć u stóp cały świat Wierni w pokłonach, niewierni z podziwem zza krat Ja zdecyduję, kto żyć będzie, a kto nie Wszyscy z zachwytem słuchać będą tylko mnie Już jestem duży, lecz nikt nie chce mnie słuchać, nie Nie za bogaty, marzenia na raty, jest źle Co zarobiłem to zaraz przepiłem i wiem Że błąd popełniłem, lecz za cholerę nie wiem... Gdzie siekiery, wyruszam po królestwo Będę szczery, zamierzam zostać bestią Może Bogiem, kto wie Tuż za rogiem królestwo czeka mnie Hej, żołnierzu, hen od żony Znowu wracasz w Nasze strony Mimo ronionych [?] Czeka tutaj Cię kaplica Hej, rycerzu chędożony! Ty nie słuchasz, obrażony Nie podoba się kaplica Wypierdalaj, taki zwyczaj Jest trochę ciężko bo świat tu nie rozumie mnie Ciężko pracuję, zabijam, nie czuję się źle Jak nie zabijam to żołd swój przepijam i śnię Chłopcy w koszarach szanują jednak... Dwie siekiery, gdy ruszam po królestwo Będę szczery, jestem nieludzką bestią Może Bogiem, kto wie Z większym wrogiem toporem radzę se Dwie siekiery to moje jest królestwo Jestem szczery, jestem nieludzką bestią Może diabłem, kto wie Już za rogiem królestwo czeka mnie