Hukos - Daleko od domu lyrics

Published

0 178 0

Hukos - Daleko od domu lyrics

[Zwrotka 1: Hukos] Wszystkie hotele tak samo bezosobowe Telefon szafka z Biblią, wykrochmalona pościel Pieprzony żebrak uczuć wiecznej podróży Pukając do Nieba bram chodź częściej do obcych ludzi To my bezpańskie psy nauczone gryźć Nikt z nas nie chce by przez niego płynęły łzy Świadkowie oczekiwań, autorzy rozczarowań Bardziej uczył nas surwiwal niż ciepły dom i szkoła Znowu mieszam kawę w jakimś przydrożnym barze Chodź identyczną łyżkę ma babcia w swojej zastawie Mieliśmy się pięknie starzeć, pięknie się staczamy Toczące się kamienie Rolling Stones, Mick Jagger Tylko bohaterom Virtuti Militari Gdy wrócą do domu na trumny położą flagi Szeregowcy do końca będą śmierdzieć okopami Tanią wódką, barami, skręcanymi szlugami [Refren: Sylwia Dynek] Znajdź drogę, znajdź drogę Te jedną co poprowadzi Cię Gdzie twoje serce zaczyna bieg Odważ się, odważ się ... Porzucić to co nie istotne jest I bohatersko dziś się z losem nieść [Bridge: Sylwia Dynek] To droga po szczęście, po szczęście To droga dla Ciebie jest Dla Ciebie od dawna, od dawna [Zwrotka 2: Hukos] Jestem gdzieś na krańcu świata Słyszę dobranoc od diabła Uwierz Mi nie chcę wracać Widzieć zgaszone światła Na pustej drodze śpiewać Sweet Home Alabama Tak pustej jak jej ostatnie słowo (Przepraszam) Mijam przydrożne krzyże, kapliczki Matki Boskiej Na końcu miał być posiłek - wykrochmalona pościel Ale nie ma nic, nie ma nas Nie chcę się żalić Wiem już dziś nie ma szans Imperia upadały Stara miłość nie rdzewieje Niech sypią się iskry Zwierzęca namiętność jak w tangu argentyńskim Nie mam domu, nie mam syna, nie posadziłem drzewa Byle gdzie zasypiam bluza pod głowę przetrwać Ludzie zapychają dyktą okna w swoich domach Czemu wszystkie huragany noszą żeńskie imiona Prawdziwy dom jest tam gdzie kwiaty nie więdną w oknach Jakaś kobieca dłoń regularnie je dogląda [Refren: Sylwia Dynek] x2 [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]