Hukos - Maski lyrics

Published

0 103 0

Hukos - Maski lyrics

[Produkcja: Pawbeats] [Zwrotka 1: Vixen] Nie wiem kim jestem, gdy pytają Wczoraj i dziś błędy mnie wyrywają z rytmu Chciałbym być Niagarą I wypluć to wszystko układając chaos Naturalnie zakładam maskę Bo nie chcę być błaznem, gdy patrzą się na mnie Starsi ode mnie, ich twarze, odbicia To zawsze niejasne dla mnie, enigma Rozkładam wachlarz zachowań jak paw Chcę się dostosować, ale nie chcę naraz Błądzę, jakbym był brat skądinąd Co jest lepsze - prawda czy wątpliwość? Jestem sobą nawet, gdy myślisz, że udaję kogoś Kim jesteś, by mówić mi kim jestem? Wszedłeś innym wejściem I inną drogą doszedłeś tam, gdzie jesteś Nie umiem być już taki sam, obczaj Szukam lepszych dróg każdego dnia #Polska Moje maski tworzą obraz mnie Osobowość, którą dopiero pozna śmierć [Zwrotka 2: Cira] Moja twarz to płaska maska bez oczodołów To puste usta, nozdrza, para otworów Gładkie czoło, został tylko słuch Małżowiny wyżłobiły cud Nie mam mimiki, na migi nie umiem gadać Bez paniki jestem nikim, haha Nie bój się, chodzę między powietrzem Niewidzialny, strzeż się! [Zwrotka 3: Hukos] Pamiętam był taki klip T-Love Każdy miał uśmiech przyklejony na twarz Rano wstać, lewą nogą zacząć marsz Vademecum skauta #LadyPank Ideał życia? Himilsbach i Maklak Etykiety butelek - ulubiona czytanka Na twarzy kobiety jej tapety nie chcę poznać Z plastiku podniety, ja tu mówię o emocjach Widzę więcej, to moim przekleństwem Misjonarz w małżeństwie przy zgaszonym świetle? Chamsko, namiętnie, sińce po seksie Paznokcie na mym ciele żłobiły mapę uniesień Epitety to tantiemy za nasz wybór - pasja Nie ma takiej rzeczy która zabroni nam latać Kiedy lecisz to szeregi próbują cię złapać To nie kraj tandety tylko pochwała średniactwa [Zwrotka 4: Cira] Ja siłą pragnę wtopić się w tłum Jak Sido, jak KaeN, jak MF Doom Znów się przebiorę za zmorę ze zgrają I kto jest aktorem, kiedy wszyscy grają, ej? Znów muszę zniknąć, znów odurzeń widmo Idę w noc by gwiazda nie gasła I by spadła maska [Tekst - Rap Genius Polska]