Już czas by świt rozjaśnił drogę, by wskazał Ci Ten głos jak sztorm, który ponagla, abyś zrobił coś Gdzie jest Twój miecz, na którym schła wroga krew? Chwyć go i bij w ten obłudny żydowski ryj Bez litości zabij to Bez skrupułów zniszcz to zło Bez litości zabij to Bez skrupułów zniszcz to zło To błąd, gdy ktoś na Twojej ziemi roznosi smród Tam gdzie ma dom może to robić, ale nie tu Więc wstań i bij w ten obłudny żydowski ryj I dumnie walcz i głośno krzycz, dla Białej Rasy, dla polskiej krwi Bez litości zabij to Bez skrupułów zniszcz to zło Bez litości zabij to Bez skrupułów zniszcz to zło