Homex - Sztuka spadania (part1) lyrics

Published

0 183 0

Homex - Sztuka spadania (part1) lyrics

[Zwrotka 1] To sztuka spadania jak Dean Potter, najpierw stestuj wiń potem Wir wydarzeń na pit stopie, zdarte gumy, parę win w tobie Pod korek zalana ja mimochodem zerkam na nią: Co tam? Weź nalej mi jeszcze homie, potem nalewaj więcej homie Musisz nalewać częściej, schody do nieba, a nogi mam miękkie Co kurwa? Za to głowę twardą jak diament. Wyjdziesz za na-mnie? Okej, jestem Mocniej kurwa Lepiej? Szybciej zuchu jak p**no w chuj tu Wybacz suko, ale jak w Titanicu dziś jesteś ostatnią kłodą ratunku Wyprzedzam czas, wrzucam kierunek bez skrótów na mecie Ty masz dwie białe linie na drodze tu szybkiego ruchu i jedziesz Sto buchów na setę, sekund z blanta, sto buchów po secie i petów ramka I Środkowe palce do policjanta, hajs rozjebany , ale hajs się zgadza Znów na parter wsiadasz windą życia Jak cię kocham tak dzisiaj pierdolę to, głupia pizdo zdychaj Wóda ci rozwiązała język, wyrywa cię z butów towar w mózgu Może przemilczmy ten wieczór, pogadaj sobie, ale po francusku ()? w kawałkach za to feta w sreberku cała Uszyję na miarę cię jeszcze tu z tego dużego kłębka nerwów mała Zakrętów masa, czas jak Felipe sunie szybko Pamiętam, żeby zapomnieć wszystko co nam tu nie wyszło I zapominam, że to tylko ty I braki w kontroli bez prawa jazdy, dowodu, głowy, paliwa, fury I tak to pierdolisz, zaśnij dziś Pogadamy jutro, okej? Okej [Zwrotka 2] To sztuka spadania jak Dean Potter, najpierw stestuj wiń potem Wir wydarzeń na pit stopie, zdarte gumy, parę win w tobie Mówię ci wypierdalaj, nie chcę mi się gadać z tobą Ty to definicja paradoksu, jak przesadzać z głową Dama z łasicą na haj, Da Vinci zmalować by chciał to lepiej Sama już nie wiesz w co grasz, jak prawdziwy gamer To rpg czy fpb, czy pierdol się już nie wiesz sama Jak to jest, że tu godzę się i wchodzę w ten multiplayer mała Nie wiem sam, ale mamy harlekin tu niezły codziennie Weź to odemnie, to niezbyt pewne, a ciągle w tym jestem. Cały ja Spoko restauracje , puste ulice i fajny penthouse Za rękę złap mnie, pieprzyć jutro i straty piękna się nie martwmy, cash mam Wiesz jak wkurwić, ale też wiesz jak kochać Jesteś nie do zatrzymania, ciężko cię złapać na stopa Znowu na prochach to wciąga cię coraz mocniej Na boga przysięgam, że chyba cię szatan pokochał i środki do celu uświęca Na okrągło jak aureola balet w ręce Pérignon w samarze zło Płyną nam długie noce nad ranem, ja i ty w trasie na dno Pierdolić to, życie przez palce jak woda ucieka. Trudno Piję ciebie do dna nawet jak nic nie czeka jutro na nas tu [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]