Hemp Gru - Na Krawędzi lyrics

Published

0 104 0

Hemp Gru - Na Krawędzi lyrics

[Zwrotka 1] Bierz to, masz co chciałeś, Hemp Gru Kręć to, czy już stestowałeś, Hemp Gru Jeśli nie myślisz na nic zda ci się mój CD w ręku Przeproś i podziękuj, chcesz jeszcze? Dzieciak, talentów swych nie zmarnuj tylko Nim się obejrzysz zrozumiesz, że życie jest chwilką Bezcenną, bądź świadom, a na pewno nie zmarnujesz jej Następny skręt w wspomnienie zmienił się To moi ludzie, ja i 5G, wiem czego chcę i to zdobędę Dziś świętujemy życie, bo życie jest święte Na krawędzi 2003 JLB to my mokotowskie lwy Walczymy o to, by spełniły się nasze sny Żeby rodziną byli bracia z rap gry Nie tylko ja i ty, ja i ty Podkład przesłuchany, interes dogadany Emano 600V, dawaj nagrywamy Hardkor, WZD, Terror Bit słychać wszędzie Numer Uno na kolędzie, niech tak będzie Póki co, niech tak będzie [Zwrotka 2] Jestem Żary, zwykły dzieciak szary Wychowuję się na rewirze Stary Mokotów w imię wiary JLB Zaciskam swe pięści, życie na krawędzi Z wami się nie pieści WWA wieści z ulic mego miasta Wzrasta temperatura, wzrasta rytm bicia twego serca Twa robota pierwsza na pewno nie ostatnia Co dzień nie pomoże lotto zdrapka Nie pomoże system, bo system to pułapka, prawda Uważaj martw się o siebie, martw się o bliskich Nie zadbasz o wszystkich nawet gdybyś chciał Robię tylko swoje, bo co robić mam Bóg dał mi talent więc go wykorzystam Praca, szkoła dla mnie to rzecz oczywista Żeby coś osiągnąć najważniejsza jest ambicja [Refren x2] Żyjemy na krawędzi, tu nie jest kolorowo Ja i moi ludzie pozostajemy sobą Kolejne słowo, Hemp Gru i DJ 600 Kolejny ruch wykonany z sensem [Zwrotka 3] Szybkie bicie serca co sekundę się powiększa Jeszcze chwila, przed nim długa mila Idź do żyda, który dobre fanty łyka Pyka na dzień dobry, już nie będzie chodził głodny Na krawędzi, nie jeden tą ścieżką pędzi JLB braterskie więzi, system dookoła ludzi kręci A ja po swojemu dążę do celu Wokół bieda, nikt nic za darmo nie da Żyzna gleba, a dla głodnych chleba brak Tak żyć, tak umrzeć, chory świat Za swe marzenia płacąc widokiem zza krat Asfalt Hemp Gru dojdziemy do celu Od problemu do problemu Trzeźwo na to patrzę, ślady zatrę Bo psy wszędzie nie jednego zakręcili na komendzie A mówił, że jakby co dobrze będzie Małolat po ciemnej stronie miasta śmiga Z nim ekipa ludzi dobrze znanych Trzymam z nimi, szacunek dla nich Jeszcze raz Hemp Gru JLB wszystko uda się [Zwrotka 4] Elo HG dyscyplina rap, na krawędzi 2 Są te chwile z przed lat, ja i mój brat Wciąż nowe doświadczenia Stoję na krawędzi lecz inny punkt widzenia Ta na faktach nie raz w życiu odpierdalała palma Moment zatracenia, czy ty to widzisz Ma karta przeznaczenia, klucz otwiera drzwi W oddali światło co coraz mocnej lśni Już mniej rozlanej krwi, a gniew ciągle w nas tkwi Moim ukojeniem jest marihuana Coś ci nie pasuje to noga, dupa, brama Joint z rana jak pochodnia się rozpala Dalej krąży, dawaj do nas może jeszcze zdążysz Dobra sprawa trawa, a nie twardy towar Jedziesz sam ze sobą, nie po swoich wrogach Opuściłeś lekcje, czas na odrobienie Każdy dostaje zadośćuczynienie Pozdrówki puszczam w eter i kończę na tym teraz Elo 600 Volt na krawędzi jeszcze nie raz [Refren x2] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]