Hash - 50K RMX lyrics

Published

0 170 0

Hash - 50K RMX lyrics

50 kilo koksu mam na stanie ziom (hahahah co?) (o kurwa, O KURWA) 50 kilo koksu mam na stanie ziom (weź nie pierdol) (hasz ty cpunie) 50 kilo koksu mam na stanie ziom (ile?) I moim gilom mogę dać se ulżyć bo (co?) Mam w domu zimno, sobie mogę spalić to (what?) Biorę trzy kilo, laduję do pieca, oh (hahaha) I do tego został mi cały wór trawy (ooooooooooooooł) Patrzcie pały ile będzie z tym zabawy (odglos policyjnego koguta XD) Biorę garstkę, tyle mi wystarczy, swag Otwieram klatkę, króliki szamajcie, bang Otwieram kratkę, sezon na hashtagi I ich koncerny trochę będą stratne na tym (#Rockafella) Wykorzystam wszystkie swe zasoby I sprowadzę pizdy nisko do podłogi, pow pow Pow, wbijam się w miasto tak jak huragan Constant ostrzał, 50 koła pocisków #minigun Minigra prosta, 50 koła min łapiesz I teraz rozbra_jaj je tu jak najszybciej #saper Obczaj, cały cyrk jak Kinder dla mnie Bo w spodniach te typy mają niespodziankę Takie jaja, a jakie deklaracje składać chcą uuuu Kojoty wyjcie i tak stracha mi nie napędzicie jak struś Mógłbym to rzucić za dwa, trzy #Jordan Albo coś wyczarować, kadabra, double four, joke, a Losować? W tej ruletce stawka niewysoka Moje minimum za one shota to 50 koła Mógłbyś mi rzucić ze dwa, trzy? Bida Wyciągnij z kapelusza jak mi mówisz że ni masz Znów kula w totku Ci się nie trafiła? Wybacz Ja swoich lotów nigdy nie zamierzam obniżać Widać dobrze się wybiłem ci, będą psioczyć Też mieli swoją chwilę na to, lecz #pisiont_groszy Czysta matematyka, rozumiem te pretensje Bo w tych lirykach wersy są 100 tysi razy lepsze 50 koła na rym, osiągnij lepszą stawkę Nawet na dwa baty kurwo tyle tu nie zgarniesz (fajnie) Otwieram swój skarbiec, Sknerus Dzwoni tu teraz do mnie o pożyczkę, kurwa Jezus To chyba mnie wykończy, ale robię swoje Mennica zlecenia nie kończy, dalej robię swoje I nie żebym tu zrobił niewiadomo co Okno otworzyłem no i samo poszło #Microsoft Krzyczą daj no co, wszystko fine, bo mam hajs Przedtem f** mocno, teraz ja pierdole was Taki czas, ot co, robię ciach, won stąd Wolę spalić te 50 koła tak prosto Chcą mnie namierzyć, to już dawno nie jest jebanym problemem Bądzmy szczerzy, wszyscy znają, ponad rok ścigany, dammit Moje wersy tak jak ninja, bo wyręczam emo W lepszej wersji, nie że podcinam, upierdalam łapy maczetą Czują się niezręcznie, tak bywa czasem, trudno Ale w tym biznesie, bywa czasem trudno Poszły łapy w górę, kanibale głodują Żartowałem, nie wczuwaj się w to surrealistyczne gówno