Hase/TRK - Wylew lyrics

Published

0 68 0

Hase/TRK - Wylew lyrics

Zeszyt cały zajebany, nie ma czystych kartek Spisanych w prawdę, wszystko jest nagrania warte Tu piszą typy: 'Twój najlepszy numer, kurwa propsy' Najlepszych jeszcze nie słyszałeś, czas pokażę moc ich W rapie emocji tyle, że czuję ich więcej kiedy Patrzę w oczy [?] co wyciąga mi spod kurtki pety Głodni fety chłopcy świrują przed dupami Że biznes kwitnie, wyglądają 'bidnie' znów, zaufaj mi Będę koleżkom stawiał flaszki jak dorobię się Szlug polskich paczkę, aż rozjebie płuca jak rozedma ee Żadnych kurwa restauracji i mojito Styl klasyczny - cztery butle, nie ma jak się styknąć witą Jak ssie to pij to, na dobitkę szlagier w szklance I przegryź bo rosną szanse, że padniesz przy umywalce A w walce nikt nie wygrał jeszcze, odpuścił też nie Dziaram trasy do monopolowego, ktoś może też chce? Ktoś może też chce? (taa, Hase) No może też chce jak cie stać na pełnej prostytutce Jak może zamienisz to morze wymierzone w wódce A może dla odmiany ustawimy się na piłkę Zajebać miejscówkę dzieciom, też nazwiemy to sparingiem Ziszczone na melinach życia, o kurwa cisza Lepiej pokaż zdjęcia, kto je trzyma jeszcze dziś na kliszach W rapie emocji tyle, że o chlaniu trzeba pisać W piątki to mam wylew od tych słodkich słów, aż chce się rzygać [X2] Jeśli jutro zabić ma nas kac To i tak tu do góry szklanki w chuj jeszcze nie raz Jeśli ma się skończyć to szpitalem, nic nie widzę Może w pompę cmokać mnie ten świat i okolice Nawet gdy był hajs i mały problem z nim Na BP za dwa drobne Van Pury, wjeżdżam nie gin Na salony odlewam się jak Stonoga I twój żel na włosach a po nogach widzę spływa Ci Z tolerancją u mnie kiepsko i na pewno Twoim pieskom Suko, nie będę się kłaniał przyjacielsko Niech poda kubek, leje i spierdala Ubek Ja ziomków mam już ze sobą, Twój ma na rękawie puder A mówię wam po klubie jebnij rundkę, tak się gimby bawią Drin przez rurkę, fajną córkę masz już z nią zabawę mają Zakładam kurtkę, bo różnie ludzie wracają To jak igrać z ogniem, choć podobno mróz zapowiadają Mam nieźle wbite, już bym liter za chuj nie poskładał A tu dalej pite, kumpel wbity chuj wisi jak Saddamm Albo jak Lepper, trochę współcześnie, a spadać czas Jak Pezet, lub trochę staromodnie jak Mann Jeszcze za chwilę szoty wlecą, za ziomków Co za miedzą, ale co Ty z nami są choć obok nie siedzą W piątki to mam wylew od tych słodkich słów A wszyscy wiedzą, że to się wciąż zapętla znów i znów [X2] Jeśli jutro zabić ma nas kac To i tak tu do góry szklanki w chuj jeszcze nie raz Jeśli ma się skończyć to szpitalem, nic nie widzę Może w pompę cmokać mnie ten świat i okolice