Przeżywasz de ja vu, myślisz chlapałeś ją w tyłek To nie była prostytutka, a dziś z nami kiedy pijesz Myślisz, że jest jakas furtka, że ty to juz przeżyłeś Chociaż w jej de ja vu tam nigdy jej dupy nie czułes Pijesz jeden, pijesz drugi, widzisz jak zdejmuje majtki Pijesz trzeci juz pamietasz jak podobna jest do matki Ona pamięta róże, całus w polik, czekoladki Jak zalałes ja w koszuli miałes jeden banknot Matka mysli że to tylko, że przezywa to złudzenie Że na imie miałes jakoś, przedstwiałes sie imieniem De ja vu robi wrazenie,bo pamięta was i pokój I jak córka tłumaczyła, że ratuje was juz spokój Chciała wiedzieć jak o tobie myslą ludzie i kim jestes Lecz dopóki ty tam byłes mogła mówić tylko szeptem I ze dla niej było miło, milo że dzisiaj przyszedłes Ale ciągle ma wrażenie, że ty drugi raz tu jestes Ty czujesz się tak jakbys ten zapach dobrze znał Że tańczyła Ci w pokoju,a za drzwiami matka była tam Pijesz kolejny i ta dupa jest tu teraz Ale przecież jej nie powiesz ze sie z nia przespałes nieraz Gdy łapałes ją za włosy zatykając przy tym buzie Jak krzyczała w niebogłosy że te pchniecia są za luzne Ona widziała w tobie, że ty jestes romantykiem I znalazła kartke w rozach i czytała co tam pisze I myślała o koszuli, że ja u niej zaplamiłes Że jej głupio będzie jej nie doprać kiedy od niej wyjdziesz Oglądała z Tobą film i widziała jak się wzruszasz I myślała, że ten facet to ten którego szuka Ona bała się dać w krok, i nie całuje jako pierwsza Jej deja vu to mówi, że nie musi długo czekać Ty lepiej znasz ciało niz tu lepiej znasz ją całą Ale nie wiesz co jest prawdą,a co ci sie wydawało I dla ciebie tylko ona to znów kolejna niunia Matka myśli zyska syna córka,że to ten jedyny Moje de ja vu to puzzle, myslisz pewnie nic nie było Skąd mam numer w telefonie skoro pierwszy raz ją widze Ziomek pyta czy się znamy, bo patrzymy tak na siebie Nie wiesz co masz odpowiedzieć,więc po prostu mówisz nie wiem Chciałbyś ją o to zapytać czy jej matka jest szatynką Czy jej kolor oczu mówi jak te córki mówią wszystko Czy przygoda jaką mieli i czy kolczyk nadal ma tam Wytatuowany motyl jak schodzący się w pośladkach Poszła jedna wódka, druga jest jak idealna para Ty zadajesz tak jak ona tez zadaje ci pytania Poznaliście się gdzieś w klubie ona była z kolezanką Miałes do niej przeciez numer wtedy klub musieli zamknąc Jeden całus nie pamięta ona z czasem zapomniała Że wogóle po pijaku jakiś numer komuś dała Deja vu sie tu nie spełnia każdy ma te blędne typy Bo alkohol dał mi wyobrażnie która jest mitem Teraz ona siedzi obok i czujecie miękką sofe I odczuwa przez pomyłkę patrząc ci gleboko w oczy Spuszcza głowę mówi w myślach głupia że ja pomyślałam Ale on się nie domyśli, że ja myśle że go miałam Tobie się podoba ona i tez myślisz że ją mialeś Teraz już się trochę znacie żeby mogło pójsc to dalej Razem wracacie do domu Ty ja odprowadzasz myślisz Może odchyle jej pasek deja vu będzie po wszystkim Mówi sama ma tatuaż że to motyl i wogóle I ty znowu czules się tak że tak kiedyś to już czułeś Ona zmieniła zdanie, że to jednak byłeś nie ty Teraz mówi że kochanek to sobowtor tego z wizji Wyznajecie sobie miłość jutro sie już nie spotkacie Jutro ona będzie sytą i ofiara poganiaczy Dzisiaj znowu tez tu pijesz, ale jej już z tobą nie ma Pozostała ci historia z deja vu na do widzenia Dzisiaj kiedy opowiadasz bo los tak ułożył chwile Że ten pierścionek co kupisz będziesz musiał go dać innej Matka to nie ta sama nie szatynka i co teraz Teraz na cmentarzu więcej z tamta matką czasu spędzasz Iii znowu ten sen, że przy samochodzie stoisz Że jej zwłoki mówią tyle co ten zakrwiawiony polik I obudzisz się gdy zechce oczy tylko ten sen przebacz Ale nadal będzie boleć bo matka to tez ma