Guli - BRATKU lyrics

Published

0 141 0

Guli - BRATKU lyrics

Tak dobry bit Ryśko jestem w szoku Znowu wychodzę z mroku Ziom, pokój Nawijam se, kiedy myślę se nawinąć Lecę z rozkminą przekaz skurwysynom że Wjeżdżam tu z bombą Tu zaraz wypierdoli Prawdziwa siła techniki się nie boi I co w głowie mi się roi od częstochowskich rymów Przynajmniej se mogę wybierać az z tylu Lecę w dobrym stylu, bo lecę po swojemu Robię co ja chce jak Julian lemur Król spoza systemu roztańczony madafaka Co jest kurna: lepiej śmiać się czy płakać? Wjeżdża moja bragga na kozackiego tracka A ciebie to boli jakbym kopnął cię w siusiaka Ale większa padaka to to co się tu dzieje Geje, chorzy ludzie a nie przyjaciele Normalna rodzina to gdzie mama i tata A nie żeby tata tacie do dupy wkładał Zmieniam temat, bo nie wypada Zrobiło sie niesmacznie A ja jeszcze chce pogadać Po pętli polatać, okularki zakładam I obserwuje światopoglądy z lotu ptaka Hetero sapiens sapiesz się? Bo nie łapiesz o co chodzi A przecież jest ok! Płynie sobie rap tu bratku Płyniemy na jednym statku Płynie sobie rap tu bratku Płyniemy na jednym statku Płynie sobie rap tu bratku Płyniemy na jednym statku Płynie sobie rap tu bratku Płyniemy na jednym statku Wchodzę rozpierdol jest Niesie mnie pewność siebie, nie mów mi ze nie Notabene chcę wejść na sam szczyt, sprawdź tabele Czas na kwit może przyjdzie, nie to nie – mnie to jebie Mam już inne cele to w nie mierzę .. ustrzelę okazję Co nagle to po diable ja se poczekam Jeszcze się miniemy przyrzekam Chryzantemy złociste, pół litry w pizdę Cygiety w komin i dwa fety czyste Dzwoń na milicję, my sa poza kontrolą Ja i mól kolo co smaży grube lolo Co dałem blokom i co one mi oddały Nigdy nie dadzą rady pojąc tego metro pedały Jak kropla rzeźbi skały tworze swój posąg w nutach Wchodzimy z buta