Grzegorz Turnau - Mój ojciec lyrics

Published

0 123 0

Grzegorz Turnau - Mój ojciec lyrics

Mój ojciec bardzo lubił France'a I palił Przedni Macedoński W niebieskich chmurach aromatu Smakował uśmiech w wargach wąskich I wtedy w tych odległych czasach Gdy pochylony siedział z książką Mówiłem: ojciec jest Sindbadem I jest mu z nami czasem gorzko Przeto odjeżdżał na dywanie Na czterech wiatrach Po atlasach Biegliśmy za nim zatroskani A on się gubił W końcu wracał Zdejmował zapach kładł pantofle Znów chrobot kluczy po kieszeniach I dni jak krople ciężkie krople I czas przemija lecz nie zmienia Na święta raz firanki zdjęto Przez szybę wyszedł i nie wrócił Nie wiem czy oczy przymknął z żalu Czy głowy ku nam nie odwrócił Raz w zagranicznych ilustracjach Widziałem jego fotografię Gubernatorem jest na wyspie Gdzie palmy są i i liberalizm