Zapachniało powiewem jesieni Z wiatrem zimnym uleciał słów sens Tak być musi Niczego nie mogą już znienić Brylanty na końcach twych rzęs Tam, gdzie mieszkasz już biało od śniegu Szklą się lodem jeziora I błota Tak być musi Już zmienić nie może niczego Zaczajona w twych oczach tęsknota Wróci wiosna, deszcz spłynie na drogi Ciepłem słońca serca się ogrzeją Tak być musi Bo ciągle się tli w nas ogień Wieczny ogień, który jest nadzieją