[Zwrotka 1] Sięgacie dna i chcecie nas pociągnąć Powiem to raz jeszcze spokojnie i wolno żebyście zrozumieli, zdążyli zanotować Mam dość waszych mord o tym są te słowa Miałem złudzenia jeszcze dość niedawno Potem podział na solidarną i liberalną Kiedy ma się wroga wszystko łatwiej wytłumaczyć Chodzi im o notowania prawda niewiele tu znaczy Politycy traktują sobie Polskę jak ciasto Stoją z talerzykami, każdy chce na własność Dostać kawałek placka, który tutaj się dzieli żreć aż się uszy trzęsą jak byście nie wiedzieli Gdy to robił Kononowicz to jeszcze było śmieszne Dzisiaj robią to goście co posadzą cię w areszcie Jeśli się nie spodobasz, jeśli tylko im ciążysz Nie cofną się przed niczym żeby innych pogrążyć [Refren] Mordo ty moja... [Zwrotka 2] Na horyzoncie już nie widzę alternatyw Był całkiem ładny prezydent ale zapił Każdemu się zdarza, wokół tak powtarza I ksiądz pije wino chodząc wokół ołtarza To tłumaczenie kiepskie, jak alibi Łyżwińskiego Podobno mu nie staje - nie mógł gwałcić dlatego Przypomnę politycy to nasi przedstawiciele Reprezentacje mają pijacy i gwałciciele A reszta społeczeństwa? tutaj trochę gorzej Może Radio Maryja pozostałym pomoże I ześle zbawiciela, najwyższa na to pora Dżojstikiem sterowanego przez Ojca dyrektora Naiwni co się nie widzą w kościelnym uniformie Siedzą cicho na dryfującej platformie Płynącej do Anglii odbić naszych ze zmywaka Kapitana nie ma, był, lecz się popłakał [Refren] Mordo ty moja... [Zwrotka 3] Pisałem to w październiku 2007 Byłem zdezorientowany i nie byłem sam jeden Politycy naprawdę przeginali pałę Dzisiaj możesz ocenić czy wtedy przesadzałem Nie wierzyłem już wtedy czy komuś ufać można Dla demokracji to jest sytuacja groŹna Wtem nagle jeden koleś tak do mnie nawinie Głosuj żeby wiedzieć, kto jest tego gówna winien [Zwrotka 4] Mordo ty moja... [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]