[Zwrotka 1] Widzisz mam taką klątwę, mam takie przekleństwo Niszczę każde urządzenie, które tylko dotknę lekko Starczy, że spojrzę żeby coś się popsuło Coś pęka, coś upada, jestem niczym Pavulon Bo rozluźniam rzeczywistość tak, że wszystko mięknie Masz nowy gramofon? Miało być tak pięknie! Szczególnie elektronika jest w grupie ryzyka Jeśli masz nową komórkę nie daj mi jej dotykać Schowaj iPod'a, schowaj swój laptop Schowaj słuchawki, telefon z klapką I wynieś proszę telewizor na balkon Jeśli mam cie odwiedzić, człowieku nie warto Ryzykować to jest pechowy hardcore albo hardcoreowy pech Już sam prawdę znam rzadko Kruszy się w rękach wszystko dokoła pęka Nawet nie wiem czy zaraz nie pęknie ta piosenka [Refren x2] Bo ja wszystko psuje i ja wszystko niszczę I twoje życie też wkrótce zamienię w zgliszcze I nie wiem dlaczego tak to właśnie wygląda Ja mówię pech, ty mówisz klątwa [Zwrotka 2] Widzisz mam taką klątwę, mi nie wychodzi Uwierz mi mała nie chcesz ze mną chodzić Co ma nam nie wyjść? Co to za przesąd? Jestem mało warty jak meksykańskie peso Serio mała, nie wytrzymuje w związkach A raczej związki ze mną, to właśnie moja klątwa Tak to wygląda, jeśli nie chcesz oszaleć Obróć się na pięcie, uciekaj jak najdalej Bo ja wszystko niszczę i może ciebie też dorwę I będę miał wyrzuty, bo sumienie mam dobre Niedobre mam za to poczucie taktu Powiem ci prawdę, lecz jej serio nie traktuj Co myślę naprawdę? Jesteś lekko tępa I trochę gruba, tam na rozstępach I gdy mówiłeś nudziłem się strasznie Mówiłem, że to popsuje? No widzisz właśnie [Refren x2] Bo ja wszystko psuje i ja wszystko niszczę I twoje życie też wkrótce zamienię w zgliszcze I nie wiem dlaczego tak to właśnie wygląda Ja mówię pech, ty mówisz klątwa [Zwrotka 3] Jeszcze wyobraź sobie jakim jestem kierowcą Gdy jadę to wystawiam komórkę za okno Chce złapać zasięg, lecz tak wysoko nie sięgam A jednocześnie szukam zapałek obok sprzęgła Dla was to straszne? Dla mnie raczej komiczne Robię hałas gdy się kładę na klaksonie policzkiem Jakie to światło? Czerwone czy żółte? Nie widzę, bo kładę kurtkę na tylną półkę Czekaj, wrzuciłem wsteczny? Chciałem piątkę "Coś tu nie jest w porządku z tym ziomkiem" Mówią przechodnie patrząc jak zderzak Mojego auta gładko na hydrant zmierza Wszystko niszczę, serio, nie w przenośni Uważaj żeby zaraz nie spadł na ciebie głośnik Bo demoluje każdą wokół siebie przestrzeń Musze takim się lubić, bo taki już jestem [Refren x2] Bo ja wszystko psuje i ja wszystko niszczę I twoje życie też wkrótce zamienię w zgliszcze I nie wiem dlaczego tak to właśnie wygląda Ja mówię pech, ty mówisz klątwa [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]