Gruby Mielzky - Halo Ziemia lyrics

Published

0 154 0

Gruby Mielzky - Halo Ziemia lyrics

[Zwrotka 1: Gruby Mielzky] Nie zbawiam świata rymami, które kładę Niech będzie dwieście osób, w rap się bawię Ortega Cartel i G.R.U. za majkiem Szrajbnę jakąś fraszkę i łapą machnę Poprawię czapkę Skoczę do sklepu kupić kratkę piwek i pasztet na kanapkę Mam gadkę. Mój flow płynie na tratwie Nie martwię się lapsem co pragnie Mówić mi jak mam zrobić to ładniej Moja reakcja: hehe, zabawne Stylu nie kradnę, ciągnę swój zaprzęg I pizgam jak Lufthansą na Kanadke Halo Ziemia, czy słyszycie mnie dobrze? Czy temat jasny jest, a metafory proste? Poczekaj troszkę, spokojnie, Mordo Wklei się samo, z czasem przywal se bongo Zrób przysiad, złap cyca Się pozachwycaj nad latarniami na ulicach Nad wszystkim co masz dziś od życia Proste rymy od prostego typa [Refren: Gruby Mielzky x4] Co słychać u Was, Ziemia? Halo Ziemia, Halo Ziemia Zacznij detal doceniać [Zwrotka 2: patr00] Ma być esencja w bitach i literach Bo materiał ma bujać, a nie szlaki przedzierać Rymując głównie chodzi mi o to By flirtując z głupotą czasem błysnąć jak foton Żyje z tym, oddycham tym Ważne by dać parę bitów dla ludzi swych Pewnego dnia nakręcimy klip A może nic? A może film? [Zwrotka 3: PiterPits] Ej, no nie bój się, to tylko Ortega Wpadniemy na chwilę, załatwimy co trzeba Będzie dobrze, jak się masz? Sprawdzimy stare kąty I drzewa co rosną tam, jak nas nie ma Halo Ziemia, temat dalej ten sam Jeśli masz parę kaloszy lecisz z nami przez las Nie ma zmiany znaczenia, to prosty jest rap Nie tępmy prostoty raz dwa, raz dwa Halo Ziemia... [Refren: Gruby Mielzky x4]