Ref: A jeśli tej jesieni nie zmieni się nic I niesieni od ziemi oderwani w przestrzeni Zmokniemy, gdy deszcz zapłacze nad naszym losem I upadniemy trwając w tęsknocie wiosen To co nam powiecie? Jaką dacie złotą myśl? Gdy znów wiatr uniesie nas w górę, by zdążyć Przed zimą, nim mróz zwątpi w nas I zakończy nasz żywot i ostatnie pragnienie wiosny 1. Mówią, że grzech sprawia że żebrzesz Mówią, że zedrzesz buty, że los nas zedrze Na proch nie pragnąc zguby Mówią, że trudy zabijają nas od wewnątrz Mówią, że wiara w piękno to ostateczność Mówią, że piekło zbudował Bóg na przekór sobie Gdy zawistny lud pił brud za Jego zdrowie Mówią, cud jest w Tobie, niech płonie życia iskra I skrawkami błysków rozświetla nam igrzyska Ich skarb mówią że gdzieś błyska ukryty Jednak z bliska odbity obraz lustra Rozmyty jest. Mówią, testuje chore życie nas Gdy wciąż w obliczu prawdy umieramy nie chcąc tak żyć Mówią, fakty przekładaj nad wiarę Aby Graalem twym, okazał się w tym własny talent Mówią, leć dalej, nim zły los Cie dopadnie Dopadamy bezwładnie w parku naszych pragnień Ref: A jeśli tej jesieni nie zmieni się nic I niesieni od ziemi oderwani w przestrzeni Zmokniemy, gdy deszcz zapłacze nad naszym losem I upadniemy trwając w tęsknocie wiosen To co nam powiecie? Jaką dacie złotą myśl? Gdy znów wiatr uniesie nas w górę, by zdążyć Przed zima, nim mróz zwątpi w nas I zakończy nasz żywot i ostatnie pragnienie wiosny 2. Mówią, cyfry znają szyfry do ludzkich zasad Gdy naraz grasz w trzy gry: dom,rodzina praca Mówią, nie zawracaj nigdy z drogi bez przeszkód Byś nie błagał deszczu, o krople chwili która jest tu Mówią, bój się gestów i pochopnych decyzji Niewielokrotnych wizji w emisji twego testu Mówią, nie protestuj, gdy plują na Twe ego Bo jutro staniesz z nimi plując na kogoś innego Mówią, to demon wodzi Cie na pokuszenie Zapominając że pieniądz rodzi w nas zniewolenie Mówią, patrz na siebie, uwierz w to, a lustro pęknie I po siedmiu latach nieszczęść śmierć poprosi o rękę Mówią, to coś więcej niż ludzka ewolucja Lecz pośród umysłu krucjat jednak Człowiek więcej czuć chciał Mówią, że to sztuczna myśl wtłaczana przez świat A ta jednak smutna polska jesień mnie przygnębia.. Ref: A jeśli tej jesieni nie zmieni się nic I niesieni od ziemi oderwani w przestrzeni Zmokniemy, gdy deszcz zapłacze nad naszym losem I upadniemy trwając w tęsknocie wiosen To co nam powiecie? Jaką dacie złotą myśl? Gdy znów wiatr uniesie nas w górę, by zdążyć Przed zima, nim mróz zwątpi w nas I zakończy nasz żywot i ostatnie pragnienie wiosny 3. Mówią, że rozumieją mnie bez an*lizy Śmiejąc się, mówią że to banał i mam schizy I że chyba mam kryzys, bo brak przejrzystości Karze im szukać błędów we mnie, nie w ich świadomości Mówią, ludzie są prości wobec sztuki i tuszu Gasząc iskrę geniuszu brakiem animuszu Wyrusz w podróż od uszu do wnętrza Niech płonie ogniwo i koniec nasz który łączy dłonie Mówią, stań w obronie swoich prawd i honoru Bez oporów tej idei chwytaj rękojeść toporu Mówią, trzymaj się toru, to rób, to nie wypadniesz Bo wciąż idąc w tą batalie Tak łatwo skończyć na bandzie Mówią, kochajcie, skaczcie jak szaleńcy By w radości małych spraw wobec wielkich Być jak jeńcy i wobec tej esencji wniosków Stając na zgliszczach poczuć zapach jesieni I zobaczyć nas w tych liściach Ref: A jeśli tej jesieni nie zmieni się nic I niesieni od ziemi oderwani w przestrzeni Zmokniemy, gdy deszcz zapłacze nad naszym losem I upadniemy trwając w tęsknocie wiosen To co nam powiecie? Jaką dacie złotą myśl? Gdy znów wiatr uniesie nas w górę, by zdążyć Przed zima, nim mróz zwątpi w nas I zakończy nasz żywot i ostatnie pragnienie wiosny. /x2 Mówią, a ja już nic nie rozumiem.. Mówią, a ja już nie chce ich słuchać.. Mówią, a ja już żyć tu nie umiem.. Mówią, mówią cisza głucha /x2