Green (PL) - Elekcja lyrics

Published

0 79 0

Green (PL) - Elekcja lyrics

[Cuty x2: Dj Cider] Dopóki my żyjemy, dopóty hip-hop nie zginie... Ich kolana dziś znów się ugną Weź ich płyty i spuść to gówno... [Zwrotka 1: Gres] Podobno nie ma starych nas Żadnych starych map, jest inny rap i inna zajawka Gówno prawda, on znów płynie po kablach Udowodnię to stylem, gdy tak teraz to nagram Karamba podobno najtrudniejszy start Sama praca to jedno jeszcze trzeba mieć farta Weterani wracali zwykle ciążył im staż Przejdę gre drugi raz, ustaw poziom na hard-a Podobno nie ma równych szans Czy to znaczy, że szczyle mają dalej do majka? Gówno prawda. Nie potrzebny im hajs Żeby pisać i nagrać, reszta to ignorancja Podobno to najgorszy czas Dla tej sceny, a przemyt takiej weny to farsa Nikt tu nie ma klimatu jak za dawnych lat Ultimatum jest u nas, jego wzór to Fraktal [Cuty x2: Dj Cider] Dopóki my żyjemy, dopóty hip-hop nie zginie... Ich kolana dziś znów się ugną Weź ich płyty i spuść to gówno... [Zwrotka 2: Green] Poszukiwacze złota, oraz ich zmyślne georadary Szukają stylu w podziemiu mają stereo na bani I oczy w ziemię, jak wreszcie odnajdą przełom dla wiary To daje im to więcej, niż odbite na ksero dolary Esencje kary za zbrodnie, artystów rozcieńczę Im nie chodzi o [?], tylko o twoją pensje Oszczędzę map legend i paru jeszcze Nareszcie król elekt i Pan regent u ciebie w mieście ( ta ) Podobno przyszłość to my, a przeszłość to oni, dzieląc sceny Suburbia Neurochirurgia na otwartych głowach Bunt mnie nie wychował Znam go na pamięc, jak Bukale ze studia Podobno ufa się starym prawidłom Twoi ludzie są braćmi, osiedle małą ojczyzną Zmaż tych z recepturą surowicy na skurwysyństwo Tak, żebym już nigdy nie musiał się wstydzić za Hip-Hop [Cuty: Dj Cider] Dopóki my żyjemy, dopóty hip-hop nie zginie... Ich kolana dziś znów się ugną Weź ich płyty i spuść to gówno... Fraktal się zbliża... Ta płyta to jest soundtrack do życia... x2 [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]