[Zwrotka 1] Zazwyczaj ambicja to motor napędowy Dopóki, doputy sodówa nie bije do głowy Jakoby sposoby mam tu i wiem, że warto Prosto z podziemia, a moja bohema to rapłapto Wiem, że warto krzyczeć: „Wolny Tybet” Za wolność już czwartą tu pije Cuba Libre A kiedy w ulu rzeka krwi i ogrom bólu Będę przeciwwagą jak Stonesi dla chłopców z Liverpoolu Back in a days potrafiliśmy słuchać Niestety dzisiaj ta umiejętność jest tu krucha Tyle mogą zdziałać, choć to tylko słowa, słowa, słowa Kończą wszystko, ale mogą wszystko zacząć od nowa Warto krzyczeć, później, nie wiedzieć czemu Budzić się z nią rano i słuchać bluesa z Harlemu I ten kolor aluzji od rozłamu do fuzji Każdy wie tu, że warto, ale nikt nic nie musi [Refren x2] Prawą nogą witam nowy dzień, bo wiem, że warto Lewe interesy idą w cień, ja wiem, że warto Choć nie było łatwo, już dekadę gram w to I jeśli ty wiesz, że warto to ja też wiem, że warto [Zwrotka 2] My jesteśmy w próżni, tak różni, na rady obcych głusi Każdy jest coś komuś dłużny i ta spłata go dusi Sprawa iluzji, poukładania puzzli w ciszę Po pierwsze musisz chcieć słuchać, żeby móc coś usłyszeć Po to, to pisze, odbijam klisze z pamięci kartek Bo nie jedną zdobi nisze coś, co nic nie jest warte Te wywarte naciski, często ze strony bliskich Zapewnią ci odciski, a potem pakuj walizki Trudno - nikt nie mówił, że będzie po równo Chciałbym ci to obiecać, opić to z tobą wódką Jutro mieć objawienie o ofiarach w koszmarach A kamienie to kara i wykonane od zaraz Kiedy wchodzę, w powietrzu rapu chmura A na murach wymaluje się koniunktura Gdy na matach, przebiera brygada w stylach To na tyłach dj wyskreczuje bieżnik na winylach [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]