Goust - Serio? lyrics

Published

0 165 0

Goust - Serio? lyrics

[Refren] Patrze na klipa o hajsie i cipach Widzę paszczę typa i pytam, serio? Jaka muzyka jest, taka publika Pojawia się i zaraz znika, serio? Wezmą se bita co cyka I do siebie słowa krytyka na pewno Kto się tym zachwyca to promuje ścierwo Co drugi dzisiaj pozuje jak playboy [Verse 1:Rose] Kurwa, bez farmazonów to dzisiaj nie rap To chyba nie ten czas Teraz to jest muzyka dla mas Szajs zakrywa to co jest najs Ale nie to, co jest w nas Wcale mnie to nie porywa Zacząłem nagrywać, jak liczyło się tu coś więcej, niż hajs Ale teraz się męczę i mam zwałę, zażenowanie Dwadzieścia parę mam lat Ale czuje się jak stary dziad już Nie akceptuje tak rozdanych kart Chociaż umiem na bita wejść jak taki czarnuch Ziom, weź tak nie wariuj Mam cztery asy, a używam dwójek Takich co uczą się pływać utopię w akwarium A reszty już chyba nie czuje Jestem truskulem, i chuj ci w dupę Bo kocham rapy, a nie jakiś freakshow To rap dla kumatych, co wpierdoli dla tych Co pieprzą o lambo, a kierują rikszą Mam prawo jazdy, a ty mordę zamknij Jak robisz teatrzyk na scenie Albo weź otwórz jak pragniesz sławy To na ciebie szczamy by zgasić pragnienie Gówno też błyszczy, jak spojrzysz pod światło Na szczęście mam ściemnione oksy Dorośnij, bo zawyża ci twoją wartość Fakt, że od koleżków masz ściemnione propsy Trzeba rozgonić to bydło przedwcześnie Bo jeszcze tak będzie niedługo że częściej się będzie mówiło do typa Niż dupy, żeby zdjął sukienkę, grubo! [Refren] Patrze na klipa o hajsie i cipach Widzę paszczę typa i pytam, serio? Jaka muzyka jest, taka publika Pojawia się i zaraz znika, serio? Wezmą se bita co cyka I do siebie słowa krytyka na pewno Kto się tym zachwyca to promuje ścierwo Co drugi dzisiaj pozuje jak playboy [Verse 2:Goust] Wiedziałem, że to jest to Jak jeszcze w TV leciało tu Naughty By Nature Czułem, że to brzmienie ma moc A kasety i płyty szły tu z rąk do rąk Przez osiedle non stop Oglądałem te klipy dzień i noc Zanim na scenę wkroczyły te błazny Dzisiaj każdy dla was to sztos Nawet, gdy ci goście są tu zwyczajnie słabi Dzieciak mówi, że rapuje, bo nie miał wyboru Serio, kurwa, nie do wiary Szybko bym Ci znalazł tu inne zajęcie Gdybym choć przez moment mógł być twoim starym Mam w dupie te rapy, serio, ale czuje że muszę się wypowiedzieć Typy przehype'owane ciężko Chociaż to brzmi najwyżej kiepsko i tak zgarną becel Ubrani jak na marsz LGBT Jak ich mijam to świat mi wyciąga zawleczkę Aż chce się jednemu z nich w ryj rzucić petem, butami na glebę W odwecie za zjebaną scenę Styl macie kupiony w przecenie Cudzy, ciągle przepisujecie te rap geniusy Dziwki, już chyba pora się tu obudzić Nim resztki tej muzyki zdarzycie skurwić Fullcapy ściskają wam mózgi A ja kurwa dalej tu nie mogę tego zakumać Jak z czystym sumieniem piszecie te bzdury I te wszystkie realtalki wyssane z chuja To mnie nie buja, ta wasza amerykańska przewózka dziwki Chcecie być czarni, a najbliżej jest wam tylko do murzyna z urbancity [Refren] Patrze na klipa o hajsie i cipach Widzę paszczę typa i pytam, serio? Jaka muzyka jest, taka publika Pojawia się i zaraz znika, serio? Wezmą se bita co cyka I do siebie słowa krytyka na pewno Kto się tym zachwyca to promuje ścierwo Co drugi dzisiaj pozuje jak playboy