W dzień końca świata, jak co dzień czuje zapach Przez który pszczoła siada na kwiatach nasturcji Suszą się garnki, kliny, wróbel czepia się rynny Dzieciaki broją jak powinny lub malują laurki Dzień, w którym świata koniec całe miasto tonie W morzu parasolek, pijaki siedzą na chodnikach, tramwaj rusza z przystanków Dwóch mokrych policjantów, za to, że łebki palą lole Oka nie przymyka [Ref. x2] Świat zaczyna się codziennie i kończy się codziennie Innego końca świata nie będzie Ludzie rodzą się codziennie, umierają codziennie Innego końca świata nie będzie Ci co czekali na cierpienia, hekatomby Ci co czekali na pieczęcie i wojny Ci co czekali na archanielskie trąby Są zawiedzeni, no cóż Póki nad miastem będzie wstawał świt Póki jak zawsze nie zmieni się nic Póki komuś za cokolwiek będzie wstyd Nikt nie uwierzy, że staje się już [Ref.] Tylko siwy staruszek, który mógłby być prorokiem Lecz nie jest prorokiem bo ma lepsze zajęcie Przepowiada podwiązując pomidory - innego końca świata nie będzie Tylko mały chłopiec, który w piłkę kopie I wyjada truskawkowe cukierki najczęściej Wierzy w to całym sercem, że innego końca świata nie będzie [Ref.] W dzień końca zjeby uciekną z izolatek Na pogrzebie zamiast marszu będą grali par ostatek Frutarianie żrą mielone i zdychają na prostatę Podkurwiony przed okresem będzie chodził tylko facet Sataniści zaczną mówić pacierz na pasterce Gospel nadal drze japę i jest największym perwersem Tylko sam nie wiem dlaczego wydaje się takiego Końca świata nie będzie, nie! [Outro] Czesław Kocham cię Ty czerwony pająku! Mimo tego że byłeś komunistycznym szpiclem I tak cię uwielbiam! LOVE!