Gospel - Lustro lyrics

Published

0 323 0

Gospel - Lustro lyrics

[Zwrotka 1: Gospel] Dawno cię nie widziałem, czyżbyś był martwy? Może przestałeś karmić swój własny narcyzm Hahahaha, wolne żarty, martwisz się czy to początek, czy meta I czy tę drogę kończy most, czy przepaść Widzę w twych ślepiach brak satysfakcji I strach przed faktem, że możesz nie mieć racji Patrz na mnie kiedy mówię do ciebie Klaunie spójrz wewnątrz siebie Widzę, że nie wiesz, czy tą drogą dalej sunąć Widzę twój ból, zalany dumą Widzę wkurwienia, które plany psują Widzę starą miłość, przykrytą trumną Nie widzę nikogo innego, widzę siebie samego [Refren] Spoglądam w lustra, szklaną tafle Wiem że jesteś tam zawsze Gdy leciałam i kiedy spadłam To tylko ty mówiłeś prawdę Myślisz że oni potrafią zrozumieć człowieka, którym jestem? Czemu znów się przypatruję, tej twarzy odbitej we szkle [Zwrotka 2: Gospel] Dostrzegam w twoich kłamstwach prawdę I obojętność maskującą pogardę Jakoś nie słyszę teraz tych setek gardeł Bo jesteś sam, zgadłem? Widzę kawałki twego życia w stertach fikcji I żal co rwie ci serce w głębi źrenicy Możesz mnie winić i mówić że się mylę Ale widzę poczucie winy pod wstydem Widzę twą duszę i wątpliwości Nie schowasz się, widzę cię Gospi [Refren] Spoglądam w lustra, szklaną tafle Wiem że jesteś tam zawsze Gdy leciałam i kiedy spadłam To tylko ty mówiłeś prawdę Myślisz że oni potrafią zrozumieć człowieka, którym jestem? Czemu znów się przypatruję, tej twarzy odbitej we szkle [Zwrotka 3] W odbiciu widzę swoją przeszłość Wyglądam znów jak zagubione dziecko I przypierdoliłbym w to lustro pięścią Gdy jest rozbite muszę gadać z każdą częścią Dostrzegam zmiany, to błogosławieństwo Widzę wiadomość, nie mogłoby być wyraźniejszą Widzę to kiepsko, nie przypominam swego ojca Wczoraj - jutro, spory kontrast Gdy patrzę na twarz tego gościa, wygląda jakby zgubił kompas Nie chcę wciąż patrzeć na constans Albo, nie ważne, coś tam [Refren] Spoglądam w lustra, szklaną tafle Wiem że jesteś tam zawsze Gdy leciałam i kiedy spadłam To tylko ty mówiłeś prawdę Myślisz że oni potrafią zrozumieć człowieka, którym jestem? Czemu znów się przypatruję, tej twarzy odbitej we szkle