[Zwrotka 1] czuję się dziwnie co najmniej wtłoczony w sytuację, urodzony przypadkiem w państwie którego nigdy bym nie wybrał będąc o zdrowych zmysłach podważam autentyczność historii nie warto ginąć za żadne z terytoriów nie warto ginąć za abstrakcyjnych twórców nie warto ginąć nie warto ginąć za siebie ale warto ginąć za iluzoryczną niewinność bliskich nam którzy sami przeżyją, aby komuś ją dać cynicznych mistrzów kłamstw, nie dotyczą żadne z prawd czas istnieje wyłącznie na nasz użytek widziałeś żeby wulkany obchodziły urodziny? wschody słońca przechodziły na emeryturę? wybieramy swój punkt widzenia, bo tak jest najłatwiej jeśli nie próbuję patrzeć oczami drzew i tak muskam konarami prawdę obejmuję rękoma ręce tych, którzy dają coś od siebie choć są tak jak ja, tylko dziećmi galaktycznego wybryku przyszliśmy na świat aby powoli go zniszczyć żyjemy na jednej planecie, aby się nawzajem wybić pop-kulturowa manufaktura wymaga ofiar giniemy indywidualnie topiąc się w strofach codzienności prostej dla idioty, a dla innych trudnej jak partia szachów na planszy do chińczyka do dzisiaj byłem krzykiem który mnie przenikał od jutra będę przecedzał swoje brednie na własne w szybkim tempie, to zwykła poza proza co jest już po za mną mam tylko kilka sekund aby tworzyć jej dalszy ciąg dlatego łapiemy za pióra, pędzle dlatego chcemy więcej dlatego niemy będę pisał wiersze na ziemii odciskając kolejne litery własnym ciałem na piasku numerując rozdziały odpowiednią ilością odciętych palców w końcu kończyn, po nocy używając obcych aby odczytali te strofy i rozpoczęli niekończący się dialog który będzie miał na celu odgadnąć jak dużo nam brak do tych, którymi chcemy być i jak bardzo pragniemy być tymi którzy nami gardzą, czuję się dziwnie gdy tak na mnie patrzą nie patrz, słuchaj, nie słuchaj, pisz, nie pisz, krzycz, nie krzycz milcz i już cie mają biegniesz prosto w szpony zdezaktualizowanej zbiorowej świadomości jeśli musisz posiadać jasne prawa, niech to będą prawa autorskie twoje własne unikalne granice moralne zapomnij o władzy, tylko idioci chcą rządzić jeszcze większymi idiotami zapomnij o satysfakcji, włóż te słowa między bajki dotknij językiem własnej złożoności właśnie, własnej złożoności, zapętl swoje uczucia i odgarnij z czoła włosy krzyknij "ja" zagłuszając ich "my" krzyknij tak głośno, jak bardzo pragniesz żyć krzyknij za wszystkich, którzy nie krzyczeli w życiu nic krzyknij, a potem zgiń, jak wszyscy.