Galus - Pasmarsz lyrics

Published

0 256 0

Galus - Pasmarsz lyrics

[Zwrotka] Mierzę zręcznie wszelkie wieczne frekwencje Tnę te wściekłe sentencje zdań, jestem na planecie małp Wyciąłem populację tak jak wytnę bas Jeśli powycinam treblę to nareszcie będę sam, ja! To nie bit jest pojebany, pojebany świat jest Fest, zgasł atomowy zegar serc Ja robot i narzędzia, one produkują ciężar dusz To w piekłach, dużo drzewa ścięła bestia - to pustelnia Przyglądam się ziarenkom pyłu, które leżą w ziemi Jeśli ściągnę Księżyc, to wywierciłbym nim przepis Zostałby sam okrąg, bo to jądro wciągnął Bozon To cząsteczka wszechświata, której nie osiągnął swoją głową - BIT! Moje pasma odwiedzają każdą otchłań Każda czarna dziura wsiąkła bo to ponadświetlna droga To nie w poziomach jest klucz, kluczem poziom jest Jeśli masz w domu pion to on zburzy go powodzią, wiedz Tożsamość miej, pasma wypełniają ci bębenki Jeśli poruszę młoteczki to wykuje w tobie kielich Rzemieślnik, mówią, że nazwisko wieszczy Przecież moje to Kowalczyk, nie daj zakolczykować się bestii Zakuwam w kajdany kowali swego losu To wywali cię z podpuch, Galus patrzmy, Flying Lotus Nie da się zapisać naszego level'u On jest zapisany w gwiazdach, biada jeśli nie znasz celu To jest hi-tech, tyle, że ma większą wyobraźnię Wyobraził sobie ciebie jak nie patrzysz na zegarek To się staje, znaczy idzie, znaczy leci, znaczy Tyle znaczeń zaznaczyłem, że zaznaczę jeszcze klęknij Jestem pierwszym, bo idę ostatni, tam gdzie Jezus Sprawa dotarła dopiero do trzeciego szeregu To rebus, nasze pasma przekraczają te sekwencje Czy jest jeszcze miejsce gdzie nie sięgnę? Pewnie! Przemarszpasm, przemarszpasm, przemarszpasm, to x5 Przemarszpasm. x8