Gabi - Ten styl lyrics

Published

0 234 0

Gabi - Ten styl lyrics

[Zwrotka 1: Chada] To jest ten styl pod przekozackie bity Chada ten zły, zepsuty, zaszyty Słowo krytyki od zawsze po mnie spływa Ty palisz swoje kartki gdy słyszysz co nagrywam Ja zrywam owoce tego zatrutego drzewa To Proceder, broń ku czci wierzyć się nie da [Zwrotka 2: Gabi] Ja przelewam to na papier kolejny wers za wersem To tej muzyce oddałam swoje serce O rapie mam pojęcie, ja jestem nim zatruta Wiem, że nam nie dorównasz choć nawet byś się uparł Gdy słuchasz tego syfu to nigdy nie masz dosyć To stawia cię na nogi po nieprzespanej nocy [Zwrotka 3: Chada] Przesiąknąłem tym klimatem, ja mam to we krwi C.H.A.D.A. G do A B do I My robimy swoje ziomuś to zagra w twoim domu I pewnie twoich starych doprowadzi do zgonu Kolejny gwóźdź do trumny tych co nie dowierzali Masz kolo solo album, ulica to pochwali [Zwrotka 4: Gabi] My będziemy to grali I nikt nam nie przeszkodzi Ja rzucam to na miasto musisz się z tym pogodzić Jesteś przeciwko albo jesteś z nami Rób dzieciaku tak żeby nie gnić za kratami Później za ten rap idź podziękować Bogu Nigdy nie złagodzimy reżimu dla wrogów [Zwrotka 5: Chada] Nie puszczaj tego dziecku, bo możesz mu zaszkodzić Ten rap mi towarzyszy od dnia moich narodzin Piszę kolejne wersy i tym ulicom służę Nie chodzi o zbyt głośny śpiew w kościelnym chórze Ja tak jak Gabi też na miasto to rzucam To jest ten styl co sny ludziom zakłóca [Zwrotka 6: Gabi] Ej, weź to głośniej niech usłyszą na rewirze Mam cel do osiągnięcia i jestem coraz bliżej Chada puszcza w miasto solo, minęło trochę czasu Ma w dłoni talię kart Złożoną z samych asów Ty od czasu do czasu daj się temu ponieść W czasach gdzie każdy każdemu patrzy na dłonie [Zwrotka 7: Chada] Gdy biorę pióro do ręki to nie marnuję tuszu Ty wyjmij kij z dupy i watę z uszu My chujowymi MC wycieramy podłogę Jak wtedy tak i teraz frajerom krzyż na drogę Przesyłam pozdrowienia dla tych w zakładach karnych Ten styl dedykuję dla ludzi z mojej ferajny [Zwrotka 8: Gabi] Ej, witam, piątka dla każdego gracza Jestem z tego miasta, które błędów nie wybacza To jest ten styl co w parter cię sprowadza Syf co wciąga ludzi jak pieprzony hazard Postawisz na nas na pewno nie umoczysz Za każdy wers skurwielu wydrapałbyś oczy [Zwrotka 9: Chada] C.H.A.D.A. nie muszę chodzić w złocie To styl, za który pewnie mam już dożywocie Bity, klipy, single, płyty W razie jakby co to wiesz, że jesteś kryty Te wersy są jak knyty pozostawiają blizny Twoja żona tego słucha i pozbywa się bielizny [Zwrotka 10: Gabi] Ej, gdy mnie słuchasz to zaczynasz się ślinić Teraz dobrze wiesz kogo za to wszystko winić To nie jest finisz, to dopiero rozgrzewka Tu gdzie psy wciąż prześladują na projektach To jest mój spektakl kurtyna w górę Rap co bezpowrotnie rozjebie ci furę Tekst - Rap Genius Polska