FVNKOVY - Coraz bliżej lyrics

Published

0 174 0

FVNKOVY - Coraz bliżej lyrics

[Zwrotka 1] Wkurwia mnie włażenie po plecach, wszyscy zaczniemy niebawem nosić garby Nie licz nawet na moje ukłony, bo środkowy palec to mój jedyny body language Jestem bliski chorych jazd i brak mi woli walki, wiem Że muszę oddychać, ale przez to cała energia ulega oksydacji Jesteśmy pomyleni, kiedy zaczynamy żyć jak wybrańcy Wmawiasz co dzień sobie jestem szczęśliwy i dostawiasz do tego pytajnik Obrałeś już zły timeing, z lustra patrzy nikt ważny Kurwa mać, po przebudzeniu widzisz, że twoje życie to tylko krzyż pański Kto teraz jest normalny, kiedy tworzą autorytety z wynaturzeń Wielkie słowa wielkich ludzi przewartościowano do ciągłości na murze Jesteś takim outsiderem synku, przez jakiś napis na bluzie Może przez to, że się owijamy w szmaty, nie ma na świecie gorszych szmat niż ludzie Jeśli jesteś z naszych stron domyślasz się, że koniec coraz bliżej Cieżko Ci kochać życie będąc z marginesu i nie od moleskine Codziennie walczymy o tożsamość, przestało tu chodzić nawet już o dobre imię Przestaliśmy sięgać poza zasiąg ramion, a wmawialiśmy sobie, że niebo jest limitem [Zwrotka 2] Już nie zadaje pytań o jutro, niczego nie przewidzę z ciemnych tonacji Pewna jest tylko śmierć i podatki, więc wydaje się zbędny prefiks do nazwisk Tragikomedia, więc jesteśmy poważni, być może zaśmiejemy się ostatni Nie oczekuje niczego i nie wiąże nadziei, bo odmieniam swoje życie przez przypadki Wolę włóczyć się po mieście sam, zamiast gadać o tym samym i znów się napierdolić Wybiegam myślami ponad szklane domy by przebić szklane niebo po wódzie bez banderoli Jak wierzyć w te szczyty obietnic, słowa prezentują tylko wartość w Scrabble'ach Być może stałem się fatalistą, ale bezpieczniej wierzyć, że nasza gwarancja to brak szans Ludzie pierdolą bzdury, myślą że słowa przenoszą góry Milczeniem sięgnę po złoto z ulic, wolę martwą ciszę niż żywy oportunizm Tak łatwo dziś spłycić emocje, potrzeby i poglądy płaskie jak tablet Siła przyciągania przestaje działać i wątpię że dzieje się tak przez wypłukany magnez Skronie pulsują jak bomby, oczy hipnotyzowane grą świateł W programie tylko złe wiadomości i kierujące głowy kierują wzrok na nie Chcą naginać ludzką wrażliwość. Szok, przemoc stały się kompasem Niebawem ukryje oczy za kevlar, nim wszystko podpale jak Scott Summers [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]